Jerzy Urban wydał oświadczenie. "Uczynił się moim słupem reklamowym"
Redaktor naczelny tygodnika "Nie" stwierdził, że nie chciał, by żona reklamowała jego gazetę w TVN. W oświadczeniu zauważa jednak, że dzięki "zmyśleniom" dziennikarza stacji tak właśnie się stało.
"Niczego nie żądałem, nie oczekiwałem i w ogóle nie kontaktowałem się z nikim z TVN" - zapewnił w oświadczeniu Jerzy Urban. Redaktor naczelny "Nie" uważa, że red. Tomasz Sianecki z TVN "zmyśla".
Dziennikarz stacji przekazał, że żonie Urbana odmówiono występu w "Szkle kontaktowym". Małgorzata Daniszewska wylicytowała tę możliwość na aukcji WOŚP. Na konto fundacji wpłaciła 30 800 zł.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ale, jak powiedział Sianecki, na wizji chciała zareklamować pismo swojego męża. - Wszystkie pieniądze, które wpłacili, zostały im zwrócone. Nie każdy potrafi się bawić, a my nie możemy oddawać naszych łamów po to, żeby ktoś reklamował swoje pismo - powiedział dziennikarz.
"Żona także stanowczo zaprzecza, że żądała reklamy »Nie« lub zapowiadała ją ze swojej strony" - napisał Urban. "Dementując nieprawdę, wyrażam równocześnie wdzięczność red. Tomaszowi Sianeckiemu za to, że tak licznym uczestnikom internetu przypomniał o tygodniku satyrycznym »Nie«. Przez co uczynił się moim słupem reklamowym właśnie" - dodał.
Zobacz także: Polityk PiS został zapytany o Pawłowicz. Z trudem bronił partyjną koleżankę
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl