PolskaJerzy Hausner: Rokita miał już wiele nierozsądnych pomysłów

Jerzy Hausner: Rokita miał już wiele nierozsądnych pomysłów

Pan Rokita wypowiadał tyle nierozsądnych poglądów, że jest to jeden z kolejnych zupełnie nierozsądnych poglądów w stylu: „Nicea albo śmierć!”, z których się trzeba będzie później wycofywać albo wręcz wstydzić - powiedział wicepremier Jerzy Hausner w rozmowie w „Sygnałach Dnia”. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Rokity, który skrytykował firmowany przez Hausnera Narodowy Plan Rozwoju.

22.03.2005 10:46

Sygnały Dnia: Czy jak powiem Partia Demokratyczna, to będzie dobrze?

Jerzy Hausner: Tak, tak, na pewno dobrze.

Sygnały Dnia: Kiedy i czy premier przyjmie pana dymisję?

Jerzy Hausner: Premier to potwierdzał, że moją dymisję przyjmie. Ja nie mam w tej chwili ze strony premiera stanowiska, informacji, która pozwalałaby mi to jednoznacznie ocenić, ale odczuwam, to nie jest przypuszczenie, tylko odczucie, że najpóźniej stanie się to w przyszłym tygodniu.

Sygnały Dnia: Premier w wywiadzie dla I Programu Polskiego Radia powiedział, że przed Wielkanocą jeszcze.

Jerzy Hausner: No, jak powiedziałem, że najpóźniej w przyszłym tygodniu, to znaczy że to może być i przed Wielkanocą.

Sygnały Dnia: Panie premierze, to w takim razie kto będzie prowadził, opiekował się dalej Narodowym Planem Rozwoju, skoro pan był jego współtwórcą, jeździł pan z nim po kraju i przekonywał pan do tego, by go zrozumieć, próbować realizować, poprawiać.

Jerzy Hausner: Znowuż jest to kwestia decyzji premiera. Ja pracuję z zespołem ludzi. Moim bezpośrednim zastępcą w prowadzeniu tego projektu jest pan Lech Nikolski, prezes Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. Sekretarzem zespołu, który się tym zajmuje, jest pani Krystyna Głorwiel, która jest moją zastępczynią. Więc rozumiem, że jest wiele różnych możliwości kontynuacji tej pracy i w tym momencie nie chodzi o to, jak tę pracę kontynuować, bo ona została ułożona, ona jest zaprogramowana, przebiega bardzo konsekwentnie i bardzo szybko. Natomiast jest pytanie, oczywiście, kto miałby w tym momencie to koordynować. Ale to jest decyzja premiera.

Sygnały Dnia: Ale nadal pan popiera ten plan?

Jerzy Hausner: No, zdecydowanie. Dlaczego pani o to pyta?

Sygnały Dnia: Nawet jak pan odejdzie z rządu?

Jerzy Hausner: Nie no, to jest jasne. Przecież ja nie jestem człowiekiem, który ma inne poglądy w sprawach gospodarczych wtedy, gdy jestem w rządzie, a zupełnie inne wtedy, gdy jestem poza rządem.

Sygnały Dnia: Narodowy Plan Rozwoju to dokument, który określa, jak ma rozwijać się polska gospodarka w latach 2007-2013, w jakim kierunku i na co ma przede wszystkim stawiać. I Platforma Obywatelska już dziś zapowiedziała, że nie poprze projektu Narodowego Planu Rozwoju. Jan Rokita pisze, że jest to „plan niekompetentny, niekompletny, niewykonalny, kadłubek, nieaktualny”. I takie zdanie dosyć istotne, że pan wczoraj w „Rzeczpospolitej” radykalnie dystansuje się i krytykuje konstrukcję i koncept wstępnego projektu Narodowego Planu Rozwoju.

Jerzy Hausner: Ja myślę, że pan przewodniczący Rokita wypowiadał tyle nierozsądnych poglądów, że jest to jeden z kolejnych zupełnie nierozsądnych poglądów w stylu: „Nicea albo śmierć!”, z których się trzeba będzie później wycofywać albo wręcz wstydzić. Najpierw Platforma uważała, że w ogóle trzeba to zlekceważyć, tym się nie zająć, potem słyszeliśmy, że przedstawi alternatywny program, a dzisiaj nie ma nic. I im się ma mniej do powiedzenia w sensie programowym, w sensie własnej oferty, tym bardziej beztrosko atakuje się innych. Niestety, jest to pójście tropami SLD, krzyczenie na tych, którzy sprawują władzę i biorą odpowiedzialność i nie proponowanie niczego poza coraz mocniejszymi słowami.

Sygnały Dnia: To w takim razie, panie premierze, jednym zdaniem, w jakim kierunku ma iść gospodarka, skoro są zarzuty opozycji, że plan jest niejednoznaczny, nie wytycza podstawowego celu?

Jerzy Hausner: Musimy zbudować taką, ogólnie rzecz biorąc, koncepcję rozwoju Polski na okres kilkunastu lat, która będzie oznaczała przechodzenie od cywilizacji produkcyjnej do cywilizacji informacyjnej, która będzie nasz rozwój opierała przede wszystkim o wiedzę, kwalifikacje, o informacje, o wykształcenie. Czyli będzie to gospodarka oparta na wiedzy. I teraz musimy to zrobić w warunkach dużego państwa, w warunkach istnienia zróżnicowań międzyregionalnych i w warunkach istnienia poważnych problemów społecznych.

Sygnały Dnia: Przyzna pan, że gdy mówi się „gospodarka oparta na wiedzy”, to są takie słowa-klucze, które są dużo znaczące, a jednocześnie niewiele mówiące.

Jerzy Hausner: Zawsze posługujemy się słowami-kluczami, bo inaczej byśmy nie mogli syntetycznie ująć rzeczywistości. Ale za tym kryją się...

Sygnały Dnia: Ale być może dlatego jest taka ocena: pustosłowie.

Jerzy Hausner: Jak pani przeczyta to, co się na ten temat mówi, to z jednej strony jest pretensja o to, że tam jest jakaś wizja, a z drugiej strony, że tam jest zbyt wiele konkretów. No to na coś się trzeba zdecydować. Pretensja jest o to, że jest wizja, czy o to, że są konkrety? W tym dokumencie są konkrety, konkrety dotyczące autostrad, konkrety dotyczące dróg, konkrety dotyczące lotnisk, konkrety dotyczące szkół, uniwersytetów. To są konkretne propozycje, tylko że wpisane w pewną koncepcję rozwojową. Chodzi o to, że jeżeli mamy do zagospodarowania kwotę ponad 500 miliardów złotych, to musi być jasne, że w sposób precyzyjny chcemy ją zagospodarować. Nie po to, żeby ją rozrzucić, rozdać czy po prostu wydać. Chodzi o to, żeby te kwotę przeznaczyć na zmianę, zmianę, którą uzgodnimy, koncentrując się na tym, co zbuduje naszą zdolność konkurowania w świecie, w którym rywalizacja jest nieunikniona.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)