Przychodzi pewien moment w zmaganiach z terrorystami, moment w którym należy rozwiązać konflikt. Nie wierzcie w możliwość rozwiązania konfliktu metodą dyskusji, perswazji lub negocjacji. Mówiłem już, ostateczne rozwiązanie to śmierć - powiedział specjalny gość wtorkowego czata Wirtualnej Polski Jerzy Dziewulski.
Trzeba się uaktywnić, przewidywać, planować i brutalnie realizować. To cecha antyterrorystów - twierdzi Dziewulski.
Na pytanie czy zamachy w USA stanowią przełomowy moment w polityce zagranicznej Wielkich Mocarstw poseł SLD odpowiedział, że w przypadku takiej tragedii, która naprawdę to nie dotknęła tylko USA, ale cały świat nastąpi konsolidacja państw, mniej będzie tych, którzy są skłonni do dyskusji, a więcej tych, którzy są skłonni do konkretnych działań.
Liczba ofiar - według gościa WP - to jeszcze jeden dowód na to, że aby przygotować armię do osiągnięcia takiego celu w USA trzeba by było ogromnych pieniędzy i zmasowanych uderzeń. Terroryści potrafią to zrobić za niewielkie pieniądze i siłami kilku osób. Skuteczniejsi są od każdej armii świata.
Amerykanie są spanikowani. Zawaliło się to, co stanowiło istotę ich życia. Bezpieczeństwo, wolność i pewna niezależność. Oni zdają sobie sprawę, że tak naprawdę ten etap przegrali zaledwie z garstką ludzi. Terroryści dotarli do psychiki Amerykanów - uważa Dziewulski.
Oceniając wtorkowe wydarzenia w USA przyrównał je do klęski Amerykanów w Pearl Harbour: terroryści nie atakują mocnych np. wojska. Robią to niechętnie, muszą atakować bezbronne społeczeństwo, bo ich celem jest sianie strachu. A strach jest podstawą działania terroryzmu.
Poseł Jerzy Dziewulski jest specjalistą oddziałów antyterrorystycznych. Absolwent prawa. Wieloletni pracownik Milicji Obywatelskiej, członek PZPR, poseł od 1991 r. - najpierw z listy Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, później SLD. Zaangażowany w sprawy policji i służb specjalnych. Przeciwny rozszerzeniu uprawnień policji.
(an)
Porozmawiaj na czacie w WP: Atak terrorystyczny w USA