Jedzenie twój wróg
Umierają z głodu lub z przejedzenia - i to nie w przenośni. Co dziesiąty człowiek cierpi na tzw. zaburzenia łaknienia.
27.06.2005 | aktual.: 27.06.2005 09:39
Tęsknota - taką nazwę nosi pierwsza w Europie restauracja dla anorektyczek i bulimiczek, która od pół roku działa w Berlinie. I to z sukcesem: na fali jej popularności lada dzień ma zostać otwarta druga o tym samym profilu. Co nie powinno właściwie zaskakiwać; należałoby zapytać raczej, dlaczego nie powstało do tej pory więcej tego typu lokali. Bo też - jak twierdzi Światowa Organizacja Zdrowia - zaburzenia łaknienia w krajach rozwiniętych przybierają u progu XXI wieku rozmiary epidemii. Szacuje się, że już teraz cierpi na nie co dziesiąty człowiek.
Jedzenie z prostej funkcji zaspokajania głodu stało się źródłem udręk, konfliktów, obsesji i lęków. Umieramy z przejedzenia, głodzimy się na śmierć, objadamy do nieprzytomności, wymiotujemy, podkradamy nocą jedzenie z lodówki, pożeramy je szybko, z obłędem w oczach... Zajadamy swoje stresy, niepowodzenia, brak miłości, konflikty rodzinne i problemy w pracy. Lub namiętnie się odchudzamy - niekiedy aż do śmierci. Na anoreksję umiera blisko 25 procent chorych. Odchudza się intensywnie - według zeszłorocznych badań OBOP-u - co czwarta Polka, a 45 procent ma to w planach. Zaburzenia łaknienia stały się jednym z największych problemów psychicznych trapiących współczesnego człowieka.
- Ludzie coraz częściej tracą kontrolę nad jedzeniem. To ono nimi rządzi, zaprząta ich myśli, determinuje czyny, staje się sensem życia - mówi psycholog Barbara Czekaj z Ośrodka Leczenia Nerwic i Zaburzeń Jedzenia w Gliwicach.