Jeden z aresztowanych ws. ataków w Bostonie wyjdzie za kaucją
Jeden z trzech studentów zatrzymanych w związku z utrudnianiem śledztwa w sprawie zamachów na mecie Maratonu Bostońskiego zostanie zwolniony za kaucją w wysokości 100 tys. dolarów do czasu rozprawy - zdecydował sąd w Bostonie.
Po opuszczeniu więzienia Robert Phillipos, oskarżony o składanie fałszywych zeznań, będzie przebywał pod opieką matki. Zostanie objęty system dozoru elektronicznego, a o jego położeniu będzie informowała umieszczona na jego nodze bransoleta z wbudowanym nadajnikiem GPS - poinformował sąd.
Phillipos jest jedną z trzech osób aresztowanych na początku maja w związku ze śledztwem w sprawie zamachów w Bostonie. On, a także pochodzący z Kazachstanu Azamat Tażajakow (ang. Tazhayakov) i Dias Kadyrbajew (ang. Kadyrbayev), to studenci Uniwersytetu Massachusetts, tego samego, na którym studiował Dżochar Carnajew, domniemany współsprawca bostońskich ataków.
Dżochar podobno skontaktował się z nimi już po tym, jak jego zdjęcia i jego brata Tamerlana zostały opublikowane przez FBI trzy dni po zamachach, ale zanim bracia zostali imiennie zidentyfikowani; poprosił ich, by pozbyli się jego rzeczy z pokoju studenckiego, co też uczynili.
Zatrzymani twierdzili, że nie zdawali sobie sprawy z powagi tego, co robią.
W zamachu 15 kwietnia na mecie maratonu w Bostonie zginęły trzy osoby, a ponad 260 zostało rannych. 26-letni Tamerlan, zginął podczas policyjnego pościgu, a 19-letni Dżochar został ujęty. Postawiono mu m.in. zarzut zastosowania broni masowego zniszczenia, za co grozi mu kara śmierci.