Jechali pod prąd, a potem bez sensu się tłumaczyli. "Zbyt daleko do zjazdu i w ogóle szkoda czasu"

Ktoś kiedyś powiedział, że głupota nie zwalnia od myślenia. Na pewno nie myślało dwóch kierowców, którzy gnali pod prąd na ruchliwej drodze. Zatrzymani próbowali się tłumaczyć, ale policjanci byli nieugięci. Zatrzymali im prawa jazdy i zgłosili sprawę do sądu.

Jechali pod prąd, a potem bez sensu się tłumaczyli. "Zbyt daleko do zjazdu i w ogóle szkoda czasu"
Źródło zdjęć: © Policja

Do dwóch mrożących krew w żyłach zdarzeń doszło w województwie lubuskim. Kierowcy wybrali jazdę pod prąd na bardzo ruchliwych trasach. Cud, że nie doszło do tragedii. W pierwszym przypadku zatrzymano 71-letniego mieszkańca Zielonej Góry. Kierowca pomylił wjazdy i wybrał najgorszy z możliwych wariantów.

O 1.00 w nocy wjechał swoim daewoo na autostradę A2 na wysokości Świebodzina. Szybko zainterweniował patrol policji. Zatrzymano go w Jordanowie. Kierowca stwierdził, że "na zjazd szkoda było czasu i było to w ogóle bez sensu".

Skandaliczne argumenty. Policjanci bez taryfy ulgowej

Podobny przypadek miał miejsce na ekspresówce S3. W kierunku Gorzowa pojechał osobowy ford. Kierowca również został szybko zatrzymany. Ten z kolei powiedział policjantom, że "przegapił wcześniej zjazd, a nie chciał błądzić innymi drogami”. Dlatego stwierdził, że pojedzie pod prąd.

Policjanci zatrzymali im prawa jazdy. Ponieważ ich tłumaczenia były skandaliczne, zamiast mandatu, przekazali sprawę do sądu.

Obraz
© Policja

Przypominamy, że niedawno podobne zachowanie zakończyło się śmiercią kierującego osobówką. Kierujący renault jadąc pod prąd doprowadził do czołowego zderzenia. Kierująca drugim autem 37-letnia kobieta została zabrana przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe do Szpitala w Gorzowie Wlkp.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)