Trwa ładowanie...
14-10-2008 11:10

Jaruzelski: stan wojenny uchronił "Solidarność"

Stan wojenny uchronił "Solidarność" od wielkiej konfrontacji ideowej i organizacyjnej - powiedział gen. Wojciech Jaruzelski podczas składania kolejnych wyjaśnień przed warszawskim Sądem Okręgowym w procesie dotyczącym wprowadzenia w grudniu 1981 r. stanu wojennego.

Jaruzelski: stan wojenny uchronił "Solidarność"Źródło: AFP
drum2o9
drum2o9

Wiosną 1982 r. "Solidarność" rozpadłaby się tak, jak potem Obywatelski Klub Parlamentarny - mówił gen. Jaruzelski. Podkreślił, że "S" nie była monolitem, a "realistyczne kręgi z Lechem Wałęsą na czele znajdowały się pod stałym wpływem ekstremistów".

Dodał, że działaczy związku ogarnął w 1981 r. amok i przestano myśleć w kategoriach politycznych .Według Jaruzelskiego I krajowy zjazd delegatów NSZZ "S" z lata i jesieni 1981 r. praktycznie zrywał z linią porozumień sierpniowych z 1980 roku.

Zdaniem oskarżonego, "najgroźniejszy był radykalizm niesterowalny". Przywołał tu m.in. wzrost przestępczości, bunty w więzieniach, ucieczki z aresztów, ataki na milicję. Pojawiło się hasło: "A na drzewach zamiast liści, będą wisieć komuniści" - dodał gen. Jaruzelski.

Obrady komisji Krajowej "Solidarności" były punktem krytycznym

O wprowadzeniu stanu wojennego przesądziły wyniki obrad Komisji Krajowej "Solidarności" w Radomiu w pierwszych dniach grudnia 1981 roku - mówił dalej gen. Wojciech Jaruzelski.

drum2o9

To był punkt krytyczny, o którym w akcie oskarżenia jest tylko wzmianka - powiedział Jaruzelski. Dodał, że podczas obrad padały radykalne żądania, np. "Bój to będzie ich ostatni", mówiono o konieczności tzw. strajku czynnego.

Zdaniem Jaruzelskiego, najgroźniejsze było jednak potwierdzenie przez władze związku zwołania wielkiej demonstracji w Warszawie na 17 grudnia 1981 r., który to dzień miał być "ogólnopolskim dniem protestu". "To przesądziło o wprowadzeniu stanu wojennego" - dodał oskarżony.

Rodzi się pytanie, kogo trzeba byłoby nazwać zbrodniarzem za doprowadzenie do sytuacji, gdy 17 grudnia zaczęłaby się krwawa awantura - oświadczył b. przywódca PRL, odnosząc się do aktu oskarżenia, w którym zarzucono mu "zbrodnię komunistyczną".

Jaruzelski powiedział także, że prokuratura zaniechała wyjaśnienia działań tzw. "zdrowych sił" w aparacie partyjnym, które w 1981 r. blokowały zmiany i inspirowały "działania czynnika zewnętrznego". Jakaś forma puczu była realna. Cały czas trzeba było się z tym liczyć - oświadczył gen. Jaruzelski. Podkreślił, że tzw. "zdrowe siły" w aparacie partyjnym potajemnie kontaktowały się z przedstawicielami państw socjalistycznych. Były zachęty do interwencji - dodał.

drum2o9

Jaruzelski składa wyjaśnienia od trzech rozpraw

To już trzecia rozprawa, podczas której 85-letni Jaruzelski kontynuuje odczytywanie wyjaśnień z grubego pliku kartek. Przygotowany przez byłego I sekretarza PZPR tekst wyjaśnień liczy ponad 200 stron. Do tej pory Jaruzelski odczytał około 80 stron. Ze względu na wydane przez lekarza 84-letniego Jaruzelskiego zaświadczenie, rozprawa może maksymalnie trwać 4 godziny. Jaruzelski wciąż nie przyznaje się do zarzutów IPN. Powtarza, że stan wojenny był "mniejszym złem", bo "uratował Polskę przed wielowymiarową katastrofą". Szeroko omawia argumenty, które - według niego - uzasadniały wprowadzenie stanu wojennego.

W pierwszym dniu składania wyjaśnień generał Jaruzelski powiedział, że akt oskarżenia jest stronniczy i nie bierze pod uwagę sytuacji geopolitycznej na początku lat 80. Oskarżony argumentował, że stan wojenny był koniecznością, bo wynikał - jak twierdzi Jaruzelski - z potrzeby zapobieżenia chaosowi i przelewowi krwi. Podczas rozprawy oskarżony powiedział, że ówczesna władza działała w trosce o ład społeczny. Dodał, że Wojskowa Rada Odrodzenia Narodowego działała zgodnie z ówczesnym prawem i "miała pełnomocnictwo od społeczeństwa".

W drugim dniu składania wyjaśnień generał Wojciech Jaruzelski skupił się na własnej ocenie sytuacji międzynarodowej w latach 1980-1981 i gospodarczej wewnątrz kraju. Oskarżony tłumaczył przed sądem, że stan wojenny był pod koniec 1981 roku jedyną formą powstrzymania rozpadu gospodarki. Według Jaruzelskiego załamywał się wtedy system kartkowy, "mogło nawet zabraknąć chleba", a "populizm żądającej podwyżek i samych urlopów Solidarności był ciosem w gospodarkę". Do tego, jak mówił generał Jaruzelski miały dochodzić naciski ze strony innych państw z bloku socjalistycznego, głównie z ZSRR. Wojciech Jaruzelski mówił, że ZSRR straszył ograniczeniem dostawy najważniejszych surowców: benzyny, węgla i surowców przemysłowych. Wszystkie te elementy miały, zdaniem Jaruzelskiego, uzasadniać decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego.

drum2o9

Jaruzelski - ówczesny I sekretarz PZPR, premier PRL, szef MON i Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego jest oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw" - za co grozi do 10 lat więzienia. Drugi zarzut to podżeganie Rady Państwa do przekroczenia jej uprawnień przez uchwalenie dekretów o stanie wojennym wbrew konstytucji PRL - bo podczas trwania sesji Sejmu.

Nieobecności Kiszczaka sąd nie usprawiedliwia

Po raz kolejny w procesie w sprawie wprowadzenia w Polsce stanu wojennego nie bierze udziału oskarżony generał Czesław Kiszczak - w 1981 roku szef MSW. Sąd ponownie uznał tę nieobecność za nieusprawiedliwioną, ale jednocześnie zlecił sądowym lekarzom dokładne zbadanie Kiszczaka. Jeśli okaże się, że Kiszczak może brać udział w rozprawach, a mimo to nie będzie się na nie stawiał - mogą go czekać kary porządkowe. Ekspertyza biegłych potrwa kilka tygodni.

Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Wojciech Małek problem stanu zdrowia oskarżonego generała Kiszczaka sprawdzą eksperci z Zakładu Medycyny Sądowej. Jednocześnie Malek podkreślił, że jest za wcześnie, by mówić o wyłączeniu Kiszczaka do odrębnego procesu. Przypomniał, że opinia, którą dysponuje sąd pozwala - przy pewnych ograniczeniach - uczestniczyć Kiszczakowi w procesie. Jak dotąd, oskarżony nie dostarczył sądowi dowodów, które świadczyłyby o pogorszeniu jego stanu zdrowia.

drum2o9

Oskarżeni w procesie

Proces w sprawie oskarżonych o bezprawne wprowadzenie w grudniu 1981 roku stanu wojennego toczy się od 12 grudnia. Od trzech rozpraw swoje wyjaśnienia składa główny oskarżony - były szef MON, Pierwszy sekretarz KC PZPR oraz były szef Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, generał Wojciech Jaruzelski. Pozostali oskarżeni, w tym między innymi Tadeusz Tuczapski, Florian Siwicki i Stanisław Kania po odczytaniu aktu oskarżenia nie przyznali się do zarzucanych im przez IPN czynów. Sąd nie odebrał jednak w tej sprawie oświadczenia od oskarżonego Czesława Kiszczaka. A jak tłumaczy sędzia Wojciech Małek - bez tego, na dłuższą metę, proces nie może się dalej toczyć. Kiszczak, jak każdy oskarżony, powinien odpowiedzieć na pytanie, czy przyznaje się do zarzucanych mu czynów i czy chce składać wyjaśnienia. Dlatego jego obecność na sali rozpraw jest niezbędna. Jeżeli oskarżony po raz kolejny będzie ignorował wezwania sądu, ten może nałożyć na niego kary porządkowe. W procesie dotyczącym wprowadzenia stanu wojennego na ławie
oskarżonych zasiada 7 osób - byłych członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i Rady Państwa PRL. Prokuratura Instytutu Pamięci Narodowej zarzuca im bezprawne, bo z naruszeniem konstytucji i w trakcie otwartej wówczas sesji Sejmu, uchwalenie dekretów wprowadzających stan wojenny oraz udział "w związku przestępczym o charakterze zbrojnym". Grozi im nawet do 10 lat więzienia.

Podsądni odrzucają zarzuty - które przedawnią się dopiero w 2020 r. Twierdzą, że nie popełnili przestępstwa, bo działali w stanie wyższej konieczności wobec groźby sowieckiej interwencji. W grudniu 1981 r. nie było groźby takiej interwencji, a państwa Układu Warszawskiego uznały, że sprawa leży w wyłącznej gestii władz PRL - replikuje pion śledczy IPN.

Stan wojenny miał zdławić NSZZ "Solidarność" i zapewnić utrzymanie władzy przez partię komunistyczną. Jego autorzy uzasadniali to niebezpieczeństwem - ich zdaniem - przejęcia władzy przez "Solidarność". Stan wojenny miał być "mniejszym złem" wobec rzekomej groźby interwencji wojsk radzieckich. Historycy odrzucają dziś tę tezę, uważając, że dla PZPR stan wojenny nie był alternatywą dla interwencji.

drum2o9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
drum2o9
Więcej tematów