Jarosław Wałęsa: Chcę żeby ojciec odpuścił sobie politykę. Widzę jak jest poniewierany
- Boje się, że ojciec rządy PiS może przypłacić zdrowiem a nawet życiem - tłumaczy syn Lecha Wałęsy, europoseł PO. - Proszę go żeby zrobił krok w tył i zdystansował się od polityki, bo go wykończą - podkreśla w wywiadzie.
Jarosław Wałęsa w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wypowiedział się między innymi na temat aktywności swojego ojca w mediach społecznościowych. - Jego aktywność na Twitterze jest niezdrowa. Jest hiperaktywny. Ale on nie odpuści, mimo słabego zdrowia - ocenił.
- Widzę jak jest atakowany, poniewierany przez PiS i stronników partii, za to, że ośmiela się krytykować rządzących - mówi.
Obecny europoseł PO wypowiedział się również odnośnie postaci Lecha Kaczyńskiego. Jarosław Wałęsa określił go mianem "superfaceta".
- Robienie z Lecha Kaczyńskiego symbolu Solidarności jest nie tylko totalną bzdurą, ale również robieniem krzywdy jego pamięci - tłumaczy. - To był superfacet, super człowiek, dobry polityk. Mama zawsze mówiła dobrze o Lechu Kaczyńskim. Można było z nim dojść do porozumienia.
ZOBACZ TAKŻE: Nieudany pomnik Przemysława Gosiewskiego
W dalszej części wypowiedzi zaznaczył, że "gorzej" się działo, gdy przychodził brat Lecha, Jarosław Kaczyński. Dodał, że gdyby został prezydentem Gdańska, to nie miałby problemu z postawieniem pomnika Lechowi Kaczyńskiemu. - Warunek jest taki, że mieszkańcy Gdańska musieliby go chcieć i wyrazić akceptację wolą większości - zaznaczył.
W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem Jarosław Wałęsa przyznał także, że od lat jest gotowy ubiegać się o prezydenturę Gdańska. - W PE zrobiłem już to, co chciałem zrobić. Chcę wrócić do Gdańska i doświadczenie i kontakty europejskie wykorzystać w pracy na rzecz miasta, które kocham - tłumaczy.
Źródło: Rzeczpospolita