Jarosław Kalinowski: tego rządu w pierwszym głosowaniu na pewno nie będzie
"Tego rządu w pierwszym głosowaniu na pewno nie będzie. Trudno wymagać od nas poparcia skoro we własnym środowisku tego poparcia nie ma. Przecież Socjaldemokracja Borowskiego mówi nie, a przecież to jest to środowisko, z tego środowiska wywodzi się profesor Belka, do którego mam szacunek, ale tu nie o to chodzi, nam potrzebny jest rząd, który będzie nie tylko rządem, który uzyska wotum zaufania w parlamencie" – powiedział lider PSL Jarosław Kalinowski w Salonie Politycznym Trójki.
Jolanta Pieńkowska: Prezydent usłyszał wczoraj, że PSL rządu Marka Belki nie poprze – to co, wybory w sierpniu?
Jarosław Kalinowski: Mamy wielką gorączkę polityczną, dużo gry, kalkulacji jakiś ugrupowań politycznych.
Jolanta Pieńkowska: Ale PSL też w tej grupie jest?
Jarosław Kalinowski: Tak, jesteśmy, ale ja oceniam to w całości, jest wiele problemów w kraju i to wiele palących problemów, wymagają stabilizacji, problemy związane ze służbą zdrowia i podtrzymania wzrostu gospodarczego i wykorzystaniem tych szans, które Unia przed nami stawia.
Jolanta Pieńkowska: A rząd Marka Belki rozwiązania tych problemów nie gwarantuje?
Jarosław Kalinowski: Tego rządu w pierwszym głosowaniu na pewno nie będzie. Trudno wymagać od nas poparcia skoro we własnym środowisku tego poparcia nie ma. Przecież Socjaldemokracja Borowskiego mówi nie, a przecież to jest to środowisko, z tego środowiska wywodzi się profesor Belka, do którego mam szacunek, ale tu nie o to chodzi, nam potrzebny jest rząd, który będzie nie tylko rządem, który uzyska wotum zaufania w parlamencie.
Jolanta Pieńkowska: Cóż taki rząd mógłby zrobić?
Jarosław Kalinowski: Ja jestem jednak orędownikiem szukania porozumienia w tych najważniejszych kwestiach, kilku kwestiach, które trzeba naprawdę pilnie rozwiązać, do tego jest jednak potrzebna większość parlamentarna. Sądzę, że po tym piątkowym głosowaniu trzeba jednak szukać kwestii programowych, a dla mnie kwestia premiera, tego, kto będzie wykonywał te określone cele, jest sprawą wtórną.
Jolanta Pieńkowska: Ale tak jak pan mówi, większość musi się znaleźć i pytam, kogo by PSL w takiej większości widział?
Jarosław Kalinowski: Oczywiście, muszą być ugrupowania, które zadeklarują, że chcą szukać takiego porozumienia, że chcą pewnego uspokojenia, że trzeba z góry określić termin wyborów tak, czy inaczej wcześniejszych, bo niemożliwe jest, by dojść do konstytucyjnego terminu, czyli za rok, tylko muszą być wcześniejsze wybory, ale dobrze by było, żeby pierwsze miesiące członkostwa w Unii poświęcić pracy, wykorzystaniu tych możliwości, bo jeśli tego nie zrobimy, to zamiast szans będzie kolejna porcja goryczy.
Jolanta Pieńkowska: Tylko z tego, co słyszę to widzę, że pan podpisuje się pod apelem Krzysztofa Janika, który zwrócił się z apelem o takie ponadpartyjne porozumienie do wszystkich ugrupowań, ale część działaczy PSL powiedziała, że to porozumienia jest spóźnione, nie ma o czym rozmawiać.
Jarosław Kalinowski: Pani redaktor, równo rok temu wystąpiłem do liderów wszystkich partii parlamentarnych z propozycją stworzenia rządu ponadpartyjnego. Zostało do odrzucone. Ale okazuje się, że to była dobra propozycja, wtedy gdybyśmy coś takiego zrobili, bylibyśmy w innej sytuacji.