"Jarosław Kaczyński rozpaczliwie walczy o swoje miejsce"
- Obawiam się, że chodzi o to, żeby wykorzystać rocznicę wprowadzeniu Stanu Wojennego do bieżącej polityki. Mam przeświadczenie, że chodzi o to, żeby skupić swoich zwolenników wokół siebie nie merytoryczną debatą, a emocjami. Trochę się boję tej demonstracji - powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska w Radiu ZET o planowanej na 13. grudnia demonstracji Prawa i Sprawiedliwości. - Prezes PiS coraz bardziej rozpaczliwie walczy o utrzymanie statusu quo - dodała posłanka PO.
05.12.2011 | aktual.: 05.12.2011 09:20
Według Kluzik-Rostkowksiej PiS i Solidarna Polska domagając się odwołania i postawienia ministra spraw zagranicznych przed Trybunałem Stanu, walczą o przetrwanie. - Z prawej strony mamy Jarosława Kaczyńskiego, który coraz bardziej rozpaczliwie walczy o utrzymanie statusu quo i Zbigniewa Ziobro, który coraz bardziej rośnie w siłę. Każda sytuacja będzie wykorzystywana do takiej gry na emocjach - oceniła polityk.
W jej ocenie, minister Sikorski zabrał głos w ważnej dla Polski sprawie. - Jeżeli zdecydowaliśmy się na to, żeby być w Unii Europejskiej (...) to naturalnie powinniśmy zabierać w tej debacie głos - zaznaczyła Kluzik-Rostkowska.
Oceniając szanse stronnictwa Zbigniewa Ziobry na pokonanie Jarosława Kaczyńskiego stwierdziła, że to "ziobryści" gonią prezesa PiS. - To Kaczyński musi za wszelką cenę utrzymywać status quo, a młodszy od niego o 20 lat Zbigniew Ziobro mozolnie buduje swoją partię. I oni muszą grać emocjami, bo politycznie nic ich nie różni. Przed nami jeszcze wiele takich licytacji pomiędzy - przewiduje Kluzik-Rostkowska.