Jarosław Kaczyński: "Rekonstrukcja rządu po wakacjach"
Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że rekonstrukcja rządu nastąpi po wakacjach. W Radiowej Jedynce zadeklarował, że premier Mateusz Morawiecki zostaje na stanowisku. Polityk był gościem niedzielnego programu "W otwarte karty".
19.07.2020 | aktual.: 19.07.2020 16:19
Zdaniem Kaczyńskiego, rekonstrukcja rządu nastąpi po wakacjach. - Na pewno będą zmiany personalne. I nie chodzi tu o premiera, bo Mateusz Morawiecki zostaje na stanowisku premiera. Rząd będzie skonstruowany inaczej - w sposób, który zlikwiduje sytuację, w której ciąg decyzyjny jest rozproszony po różnych ministerstwach - deklaruje Jarosław Kaczyński. Polityk pytany o personalia powiedział, że nie będzie wymieniał nazwisk.
Zapowiedział również, że na kongresie PiS szykowana jest reorganizacja partii. - Przez cały czas będziemy realizowali działalność partyjną. Ale najważniejszy jest program reformy państwa. Teraz chcemy posunąć sprawy naprzód, bo obecnie polskie życie publiczne nie do końca służy rozwojowi Polski (...). Pokazujemy w wielu przypadkach, że można i dalej będziemy pokazywać - dodaje Kaczyński.
Pytany o ewentualnego następcę w fotelu lidera PiS mówi: - (...) Mój staż szefa partii to 30 lat. Muszę brać pod uwagę zmęczenie materiału. Muszę też brać ambicje pokolenia 50-latków. Nie będę im blokował drogi, to byłoby nie w porządku i mało roztropne z mojej strony - powiedział Kaczyński. Polityk, podobnie jak przy rekonstrukcji rządu, nie wskazał konkretnych nazwisk.
Odniósł się również do wyborów prezydenckich i bieżącej sytuacji w kraju. - Jeżeli ktoś uważa, że warto być Polakiem, to musi być po tej stronie, która broni tradycyjnych wartości, która chce przebudowywać rzeczywistość tak, żeby była ona bardziej sprawiedliwa. Żeby wszystko to, co się wokół nas dzieje i ma charakter publiczny, było prowadzone w sposób nie tylko sprawiedliwy, ale i sprawny - mówił Kaczyński w Radiowej Jedynce.
Kaczyński podkreślił, że było to "starcie między tymi, którzy chcą otworzyć Polskę na rewolucję, która odbywa się na zachodzie Europy, narzucić ją Polakom, a tymi, którzy są na tyle świadomi, żeby wiedzieć, że nic dobrego to Polsce nie przyniesie, a wręcz przeciwnie". - Mogłoby to przynieść bardzo wiele złego - dodał.
Kaczyński o Trzaskowskim: "Podobny do kameleona"
Prezes PiS mówił także o rywalizacji Andrzeja Dudy z kandydatem Koalicji Obywatelskiej Rafałem Trzaskowskim.
- Kandydat opozycji był kojarzony z tymi złymi wydarzeniami w Warszawie tylko w pewnej części opinii publicznej. Przekaz, który dociera do innej części, znacznie liczniejszej, był zupełnie inny. Duża część Polaków nic o tym nie wiedziała. Do momentu, w którym kandydat został zgłoszony w miejsce Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, pan Trzaskowski był osobą mało znaną. W tamtym momencie było to zaletą, gdyż trudniej było mówić, kim jest naprawdę - powiedział prezes PiS.
- Pan Trzaskowski próbował odwoływać się do tradycji Lecha Kaczyńskiego, tworzył wrażenie, że jest człowiekiem, który może Polskę pogodzić. Bardzo wielu Polaków nie życzy sobie tej wojny politycznej. Pan Trzaskowski jest jednak jednym z ostatnich ludzi, którzy mogliby uchodzić za zdolnych do budowy ugody - mówił Jarosław Kaczyński.
Jego zdaniem, Trzaskowski jest przedstawicielem skrajnej lewicy, takiego lewactwa. - Ma podobieństwa z kameleonem - ocenia lider Prawa i Sprawiedliwości.
Prezes PiS o repolonizacji mediów
Kaczyński odniósł się tez do głośnego ostatnio tematu repolonizacji mediów. Pytany, czy do końca obecnej kadencji Sejmu zostanie ten proces przeprowadzony, prezes PiS odparł, że "dużo szybciej to się uda przeprowadzić, przynajmniej na tym poziomie legislacyjnym". - Ale na pewno powodzenie tego procesu jest związane z różnego rodzaju innymi aspektami zmian, które trzeba prowadzić w naszym kraju, a także z pewnymi reakcjami międzynarodowymi - dodał Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem, "nie ma powodów, żeby Polska miała tu mniejsze prawa, czy inne podstawy, niż państwa zachodnie".