Jarosław Kaczyński: oto dowód na nieudolność rządu Donalda Tuska
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że opóźnienia w budowie drogi S19 są jednym z dowodów na nieudolność rządu Donalda Tuska. PiS zorganizowało konferencję prasową na niedokończonym odcinku tej drogi w Świlczy k. Rzeszowa. - Mamy do czynienia z kompletnym bankructwem tej polityki wynikającym po prostu z nieudolności, z ogromnego rozmiaru patologii, która jest tolerowana - powiedział Kaczyński.
W ocenie Jarosław Kaczyński, opóźnienia budowy S19 wynikają też z braku "woli politycznej" i zbytniego "liczenia się z siłami zewnętrznymi". - Nie mam w tej sprawie dowodów, ale obawiam się, że to też miało tutaj jakieś znaczenie - powiedział prezes PiS.
Zdaniem byłego premiera jest to "niebywała wręcz niesprawność, niezdolność do działania nawet wtedy, kiedy są środki, kiedy są pieniądze". - To, jak kiedyś mówiłem w Sejmie, są Himalaje nieudolności. Tu mamy jeden z tego dowodów - przekonywał.
Lider PiS przypomniał, że S19 była planowana jako polski fragment drogi Via Carpatia, łączącej Skandynawię z Bałkanami i Turcją, a jej powstanie ma "ogromne znaczenie dla aktywizacji gospodarczej całej wschodniej części kraju". Arteria stworzy też nową europejską oś komunikacyjną.
- Gospodarka europejska, historia europejska, polityka europejska toczy się na kierunku wschód - zachód albo zachód - wschód, natomiast ta druga oś jest nieporównania mniej aktywna. Można było to zmienić i chcieliśmy to zmienić - mówił.
Szef PiS zwrócił uwagę, że w ten projekt był zaangażowany prezydent Lech Kaczyński, który w 2006 r. doprowadził do spotkania zainteresowanych w tej sprawie państw w Łańcucie. Natomiast kierowany przez niego rząd planował zakończenie budowy S19 w 2015 r.
- Później okazało się, że wszystko jest zupełnie inaczej. Po pierwsze ta władza (rząd Donalda Tuska)
nie umiała wywalczyć tego, żeby ta droga weszła do priorytetów europejskich, weszła do sieci (transeuropejski korytarz TEN-T). Tylko jej odcinek został potraktowany jako istotny z punktu widzenia europejskiego, ale obiecywano, że ten odcinek, czyli Lublin - Rzeszów, zostanie do 2015 r. zbudowany - powiedział.
Kaczyński dodał, że do tej pory ogłoszono "dwa małe przetargi; jeden na budowę 12 kilometrów, drugi sześć czy osiem kilometrów, łącznie ok. 20 kilometrów". - O tym, żeby to było gotowe do 2015 r., nie ma mowy. W tej chwili mówi się o roku 2020. Powtarzam: nie dla całej S19, tylko dla tego jednego 170-km odcinka - podkreślił.
Jak mówił, jest to "zaniechanie bardzo szkodliwe dla Polski". - Powtarzam: powstanie osi północ - południe wzmacnia naszą pozycję gospodarczą, a także wzmacnia naszą pozycję polityczną - uzasadniał szef PiS.
Zauważył też, że powstanie S19 jest "może jeszcze istotniejsze dla tej części Polski, która leży na wschód od Wisły", czyli - jak mówił - "32 proc. naszego terytorium i 22 proc. naszej ludności". Według Kaczyńskiego, "ożywienie gospodarcza związane z tą drogą mogłoby być szczególnie intensywne".
Polski odcinek drogi ekspresowej S19 ma przebiegać przez wschodnią część Polski; od granicy z Białorusią w Kuźnicy do granicy ze Słowacją w Barwinku.
Bartosz Wysocki z rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zaznaczył, że do ruchu oddano dwa odcinki S19; Stobierna - Rzeszów Wschód (7,5 km) oraz Rzeszów Zachód - Świlcza (4,4 km). 9 kwietnia podpisano umowę na budowę odcinka drogi od węzła Świlcza do węzła Rzeszów Południe (6 km). Z kolei 24 kwietnia wybrano najkorzystniejszą ofertę na wykonanie odcinek S19 Sokołów Małopolski - Stobierna (12 km).
"Na odcinek z Rzeszowa do granicy w Barwinku trwa obecnie postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji środowiskowej w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Natomiast na odcinek do granicy z województwem lubelskim rzeszowski oddział otrzymał już taką decyzję. Kolejnym etapem będzie ogłoszenie przetargu na wykonanie koncepcji programowej" - powiedział Wysocki.
Do czasu nadania depeszy nie udało się skontaktować z Ministerstwem Infrastruktury i Rozwoju Regionalnego.