Jarosław Kaczyński o ewentualnym powołaniu Hanny Gronkiewicz-Waltz na komisarza: arogancja
To arogancja władzy i zamiar zniechęcenia do udziału w referendum - tak prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił doniesienia, że jeśli prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zostanie odwołana w referendum, to może zostać powołana na komisarza stolicy.
30.08.2013 | aktual.: 17.09.2013 10:55
- To jest wyraz niebywałej arogancji z jednej strony, a z drugiej oczywista chęć zniechęcania do udziału w referendum - ocenił Kaczyński.
Jak stwierdził, "akcja zniechęcania, w wykonaniu premiera i prezydenta jest antykonstytucyjna i powinna mieć kiedyś, kiedy będą ku temu możliwości polityczne, skutki o charakterze prawnym". - To może robić pani Gronkiewicz-Waltz, bo o nią chodzi, to mogą robić politycy PO, to wolno, ale jeśli to robi premier i prezydent, to już jest zupełnie inna kwestia - ocenił prezes PiS.
Według informacji PAP ze źródeł we władzach Platformy, szef PO Donald Tusk powiedział na środowym posiedzeniu zarządu swojej partii, że jeśli Gronkiewicz-Waltz zostanie odwołana w referendum, to zamierza właśnie ją powołać na komisarza stolicy.
W czwartek szef rządu nie zabierał głosu w tej sprawie. Wieczorem napisał na Twitterze: "Jestem przekonany, że stolicą rządzić będzie wybrana przez warszawiaków Pani Prezydent, a nie komisarz. Nie szukam więc kandydatów". 13 października odbędzie się referendum ws. odwołania prezydent Warszawy.
We wcześniejszych wypowiedziach, odnoszących się do inicjatywy referendum w stolicy, Tusk podkreślał, że nie ma żadnej wątpliwości, że "tu intencją jest taka nie najczystsza polityka, a nie chęć ratowania Warszawy przed jakimś kataklizmem".
Z kolei prezydent Bronisław Komorowski oceniał, że samorządy są coraz częściej są polem partyjnych batalii toczonych m.in. za pomocą referendów ws. odwołania prezydentów miast. Sugerował jednocześnie, że nie weźmie udziału w referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz.