Jarosław Kaczyński nie stanie przed komisją śledczą
Były premier Jarosław Kaczyński nie będzie wezwany przed sejmową komisję śledczą badającą domniemane naciski na śledztwa dotyczące polityków i mediów za rządów PiS. Wniosek posła Krzysztofa Matyjaszczyka nie uzyskał większości w głosowaniu.
Poseł Matyjaszczyk chciał zapytać lidera PiS o sprawę, w której zgłosili już do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Chodzi o informacje o śledztwie w sprawie korupcji w Centralnym Ośrodku Sportu. Były minister sportu Tomasz Lipiec zeznał przed komisją, że Kaczyński jako premier powiedział mu o obciążających go zeznaniach wicedyrektora COS.
Wnioskodawca Krzysztof Matyjaszczyk podkreślił, że zeznania Tomasza Lipca o rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim tak nim wstrząsnęło, że nie wyobraża sobie nie wezwania przed komisję byłego premiera. Posłowie PO podkreślali, że konieczne jest wezwanie Kaczyńskiego przed komisję zanim sprawą zajmie się prokuratura i były premier podobnie jak inni świadkowie będzie mógł odmówić zeznań.
Przeciwni wnioskowi byli posłowie PiS, którzy uważają wezwanie Kaczyńskiego za działanie polityczne nie związane z pracą komisji. Poseł Jacek Kurski powiedział, że złożenie tego wniosku jest próbą rozpaczliwego ratowania zainteresowania medialnego pracami komisji. Według niego Kaczyński nie zdradził tajemnicy śledztwa a jedynie ogólnie uzasadnił decyzję o dymisji ministra Lipca.
Za wnioskiem opowiedział się Sebastian Karpiniuk z PO, , który podkreślał, że konieczne jest wezwanie Kaczyńskiego przed komisję zanim sprawą zajmie się prokuratura i były premier podobnie jak inni świadkowie będzie mógł odmówić zeznań. Wniosek jednak przepadł, między innymi nie poparł go szef komisji Andrzej Czuma.
Posłowie odrzucili też inny wniosek o wezwanie przed komisję byłej minister sportu Elżbiety Jakubiak.