Trwa ładowanie...
d34swtb
24-05-2008 15:35

Jarosław Kaczyński: kłamliwe zarzuty Marcinkiewicza

Jako "całkowicie bezpodstawne" i "kłamliwe" ocenił
prezes PiS Jarosław Kaczyński zarzuty b. premiera Kazimierza
Marcinkiewicza jakoby w grudniu 2005 roku Lech Kaczyński jeszcze
jako prezydent-elekt miał polecić szefowi ABW zbierać informacje
na jego temat i założyć podsłuch.

d34swtb
d34swtb

Potężne oskarżenia, ale całkowicie wyssane z palca, całkowicie bezpodstawne, kłamliwe; bardzo niedobra, szkodliwa dla państwa metoda prowadzenia walki politycznej i w tym wypadku realizacji także jakiegoś osobistego projektu politycznego - chęci bycia na scenie za wszelką cenę - powiedział Jarosław Kaczyński w TVP Info.

Kaczyński podkreślił też, że ma do Marcinkiewicza pretensje i gdyby go spotkał, zapytałby dlaczego takie rzeczy robi. Ponadto b. premier zarzucił mediom, że publikując tego rodzaju, niesprawdzone - jego zdaniem - informacje zamiast opisywać uprawiają politykę.

Tutaj mamy do czynienia nie tylko z decyzją Kazimierza Marcinkiewicza, jest to także decyzja poważnego dziennika, który to wszystko publikuje, który jednocześnie publikuje artykuły, które są po prostu stekiem bzdur na temat prezydenta - powiedział Jarosław Kaczyński.

Krótko mówiąc mamy tutaj do czynienia z kampanią dyfamacyjną, kampanią, która ma odprowadzić do tego, by prezydent, który odnosi sukcesy, choćby wczoraj odniósł bardzo poważny sukces w Kijowie, był nieustannie przedmiotem ataku, żeby przypadkiem społeczeństwo nie mogło się zorientować, że ma dobrego prezydenta - powiedział prezes PiS.

d34swtb

Jak mówił, prezydent od początku wzbudza straszną niechęć polskiego establishmentu, który ma narzędzia do tego by go atakować. Pytany o kogo konkretnie mu chodzi powiedział, że dzisiaj np. TVN jest oddziałem szturmowym tego ataku.

Prezes PiS zarzucił też "Dziennikowi", że publikując doniesienia Marcinkiewicza nie próbował zweryfikować tych informacji. Nie przypominam sobie, by do mnie ktoś się w tej sprawie zwrócił - powiedział Jarosław Kaczyński. Nikt się w ogóle w tych sprawach do nas nie zwracał. Krótko mówiąc mamy tutaj do czynienia z nadużyciem - dodał.

Jarosław Kaczyński pytany był też czy prawdą jest, że jeden z najbliższych współpracowników braci Kaczyńskich przez pośrednika namawiał Marcinkiewicza, by nie ujawniać tej historii w ubiegłorocznej książce "Kulisy Władzy". Nikt na pana Marcinkiewicza żadnych nacisków w naszym imieniu, w imieniu moim czy kierownictwa PiS-u nie wywierał. Jest to element takiego budowanego pracowicie, ale z klocków, które w ogromnej części są po prostu kłamstwami obrazu, który nie ma nic wspólnego ze sposobem uprawiania polityki przez Prawo i Sprawiedliwość - podkreślił prezes PiS.

B. premier Kazimierz Marcinkiewicz w wywiadzie dla "Dziennika" ujawnił, że w grudniu 2005 roku prezydent-elekt miał polecić szefowi ABW zbierać informacje na jego temat i założyć podsłuch. Zdaniem Marcinkiewicza, Witold Marczuk odmówił prezydentowi.

Prokurator Krajowy Marek Staszak powiedział w sobotę w TVN24, że w poniedziałek dokonana zostanie gruntowna analiza zarówno wywiadu b. premiera Kazimierza Marcinkiewicza w "Dzienniku", jak i tego, co Marcinkiewicz napisał na swoim blogu internetowym. Wówczas zapadnie decyzja co do podjęcia czynności sprawdzających w tej sprawie.

d34swtb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d34swtb
Więcej tematów