PolskaJarosław Gowin wyjaśni pomyłki, do których doszło przy pochówku ofiar

Jarosław Gowin wyjaśni pomyłki, do których doszło przy pochówku ofiar

Sejm wysłucha informacji ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina ws. działań podjętych po katastrofie smoleńskiej. - Następnie odbędzie się debata - posłowie będą mieli, wbrew wcześniejszym postanowieniom, możliwość zadawania pytań - poinformowała marszałek sejmu Ewa Kopacz. Niewykluczone, że głos zabierze też premier Donald Tusk.

Jarosław Gowin wyjaśni pomyłki, do których doszło przy pochówku ofiar
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

27.09.2012 | aktual.: 27.09.2012 11:13

Informacja Gowina zaplanowana jest na godz. 16.30. Wniosek o wystąpienie Gowina, który złożył klub PiS, ma związek z informacjami Naczelnej Prokuratury Wojskowej o zamianie ciała Anny Walentynowicz z ciałem innej z ofiar katastrofy smoleńskiej.

Po wysłuchaniu informacji Jarosława Gowina na temat "podejmowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości oraz podmioty mu podległe i nadzorowanie działań dotyczących zagwarantowania właściwych procedur postępowania ze zwłokami ofiar Katastrofy Smoleńskiej na terenie Federacji Rosyjskiej", przewidziano 10-minutowe wystąpienia w imieniu klubów; posłowie będą też mieli możliwość zadawania pytań.

PiS - jak zapowiedzieli politycy tej partii - chce się dowiedzieć od ministra sprawiedliwości m.in. tego, kto podjął decyzję, że trumny z ciałami ofiar nie mogą być otwarte po przywiezieniu ich do Polski oraz kto podjął decyzję, że przyczyny katastrofy smoleńskiej będą badane na podstawie konwencji chicagowskiej, a nie umowy z 1993 roku, zawartej między Polską a Rosją.

Gowin zapowiedział, że będzie się starał - w miarę swoich możliwości - wyjaśnić pomyłki, do których doszło przy pochówku ofiar, ale - jak zaznaczył - "instrumenty wyjaśnienia leżą w rękach prokuratury - konkretnie prokuratury wojskowej". Minister podkreślił, że gdy doszło do katastrofy był posłem, a resort sprawiedliwości nie uczestniczył w działaniach dotyczących pochówków ofiar. Wyraził jednak nadzieję, że skoro zdecydowano, iż to on ma wystąpić w Sejmie, będzie "w stanie przedstawić w pełni miarodajną informację".

- Dziwimy się, że marszałek Kopacz zdecydowała o tym, że nie będą zadawane pytania, to jest wbrew obyczajom sejmowym - mówił Błaszczak. Zapowiedział, że skieruje do Kopacz pismo, aby i w tym przypadku była taka możliwość.

Wicemarszałek sejmu Jerzy Wenderlich (SLD) poinformował w środę po południu, że ostatecznie zapadła decyzja, że pytania zostaną dopuszczone.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)