Jarosław Gowin: śpię z otwartymi oczami
Większość kolegów z PO przyznaje, że Gowin potrafi chodzić pod prąd. Tyle, że nic z tego nie wynika poza jego popularnością w mediach. Z popularnością w partii jest już gorzej - czytamy tygodniku "Wprost". Sam przyznaje, że chroni go ponad 200 tys. głosów w wyborach. - Ale śpię z otwartymi oczami - mówi Gowin.
07.02.2011 | aktual.: 07.02.2011 09:52
– Przylgnęła do mnie łatka posła zajmującego się Kościołem, ale jest ona nieprawdziwa – wyznaje Gowin. – Brałem udział w sporach światopoglądowych, nie można jednak wiązać mojej religijności z poglądami politycznymi. Nigdy nie inspirowała mnie katolicka nauka społeczna. Jestem zwolennikiem wolnego rynku i ekonomicznego liberalizmu - czytamy w tygodniku "Wprost".
I z takimi poglądami chce być teraz kojarzony. W poszukiwaniu skuteczności sprzymierzył się nawet z grupą Grzegorza Schetyny, który jeszcze kilka lat temu, wspomagając wówczas Tuska, marginalizował w PO grupę Jana Rokity. Gowin był jej ważnym filarem.
W ostatnich czasach specjalizuje się w dystansowaniu od własnej partii, własnego rządu i własnego premiera. W jednym z wywiadów tuż po wyborach mówił: "Jestem autentycznym liderem z punktu widzenia wyborców PO. Wiem jednak, że nie jestem liderem dla aparatu Platformy".
- Trudno mi sobie wyobrazić, jak on funkcjonuje w partii. Jest podobny do Rokity - nie potrafi rozmawiać z ludźmi nieinteligentnymi - mówi o Gowinie Roman Graczyk.