Jarosław Gowin: propozycja rządu ws. in vitro to krok w dobrą stronę
Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin uważa, że propozycja rządu dot. in vitro to krok w dobrą stronę. Argumentuje, że teraz w tej kwestii wolno wszystko - niszczyć zarodki, handlować nimi, selekcjonować pod kątem płci. Chce też szybkiego przyjęcia ustawy bioetycznej.
23.10.2012 | aktual.: 23.10.2012 17:07
Minister podkreślił zarazem, że jest przeciwny tworzeniu tzw. zarodków nadliczbowych, którym - jak zaznaczył - przyznaje się tylko warunkowe prawo do istnienia. - Uważam, że takie traktowanie ludzkiego istnienia, kłóci się z podstawowymi zasadami cywilizacji zachodniej. Mam świadomość, że w tej sprawie będę w rządzie w mniejszości - przyznał.
Zdaniem Gowina propozycja przedstawiona w poniedziałek przez premiera jest krokiem w dobrą stronę, bo jak - zauważył - obecnie w kwestii in vitro "wszystko wolno, można niszczyć zarodki, wolno nimi handlować, wolno dokonywać selekcji np. pod kątem płci".
- Aczkolwiek jest to krok niewystarczający, uważam, że stać nas na szybkie przyjęcie ustawy bioetycznej, stać nas także na ratyfikowanie konwencji bioetycznej, takie propozycje przedłożyłem (w poniedziałek) premierowi - powiedział Gowin dziennikarzom.
Gowin był też pytany o zapowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że jeśli refundacja metody zapłodnienia in vitro ma być uregulowana w rozporządzeniu, to zostanie ono zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego.
- W mojej ocenie - i mówię to jako osoba dosyć sceptycznie podchodząca do tych propozycji (premiera) - są one niestety zgodne z prawem- powiedział minister.
Premier Donald Tusk i minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiedzieli, że zapłodnienie in vitro będzie finansowane w ramach programu zdrowotnego. Refundacja ma być dostępna dla par (nie tylko małżeństw), które udokumentują, że od roku bezskutecznie leczą niepłodność. Program przewidziany jest na trzy lata; ma objąć 15 tysięcy par. Koszt pierwszego pół roku funkcjonowania programu - od lipca do końca 2013 r. - to ok. 50 mln zł. W następnych latach ma to być kwota dwukrotnie wyższa.
Premier zapowiedział, że dalsze losy programu będą zależały od zapisów ustawy, która ma powstać w ciągu pierwszych trzech lat działania programu. - Jeśli nie wejdzie w życie ustawa, która to będzie regulowała, bo posłowie nie dojdą ze sobą do porozumienia, to będzie możliwość przedłużania takiego programu - dodał Tusk.