Jarosław Gowin: Polki boją się rodzić dzieci
- Miliony młodych kobiet w Polsce dzisiaj boi się urodzić dziecko, bo wie, że albo straci pracę, albo będzie miało kłopot z powrotem na rynek pracy. To jest zadanie dla polityków, a nie jakieś pseudoproblemy w rodzaju legalizacji paramałżeństw homoseksualnych - ocenił Jarosław Gowin w audycji "Gość Radia ZET", komentując ciągnący się od wielu miesięcy spór wokół wprowadzenia w Polsce możliwości rejestracji związków jednopłciowych.
Zdaniem Gowina między nim a Donaldem Tuskiem nadal jest wyraźna różnica zdań w tej sprawie, choć jego zdaniem stanowisko premiera ewoluuje pod wpływem jego i prezydenta, który przychylił się do tezy o niekonstytucyjności osobnej ustawy o związkach partnerskich. - Mam wrażenie, że moja argumentacja, także argumentacja pana prezydenta Komorowskiego przekonała premiera, że te poprzednie projekty rzeczywiście były sprzeczne z konstytucją. Tak premier dawał do zrozumienia w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" – mówił minister sprawiedliwości.
Jednocześnie Gowin podkreślił swoje wsparcie dla Lecha Wałęsy, choć skrytykował jego słowa sugerujące potrzebę stworzenia getta ławkowego dla posłów-gejów. - Lech Wałęsa posłużył się bardzo niefortunnym dowcipem. Kiedy usłyszałem te słowa, byłem nimi zszokowany. Nie pierwszy raz posłużył się takim ezopowym językiem i ten żart był niefortunny – mówił Gowin.
Dodał jednak, że „część środowisk gejowskich głosi pewną ideologię”. - Oni uprawiają nachalną propagandę, z tym się zgadzam – stwierdził minister sprawiedliwości.
Chwilę później Jarosław Gowin komplementował posła Ruchu Palikota, Roberta Biedronia. – To najbardziej reprezentatywny, ale też muszę powiedzieć, że wewnętrznie uczciwy przedstawiciel tych środowisk gejowskich. Jest uczciwy, bo nie ściemnia, tylko mówi, że to ma doprowadzić do pełnego zrównania, łącznie z prawem do adopcji. Szanuję taką postawę. Fundamentalnie nie zgadzam się z tym postulatem, ale dostrzegam i doceniam wewnętrzną uczciwość pana posła Biedronia – mówił Jarosław Gowin.