Jarosław Gowin: o stanowisko szefa PO powinny konkurować chociaż dwie osoby
- Koalicja ma tylko kilka głosów przewagi i nie we wszystkich sprawach mamy wspólne zdanie z PSL, ale jeśli popełniamy jakiś błąd, to polega on na tym, że brak nam trochę odwagi do podejmowania trudnych decyzji, takich jak kiedyś podniesienie wieku emerytalnego - mówi w Przesłuchaniu w RMF FM Jarosław Gowin.
- Byłoby dobrze, gdyby o stanowisko szefa PO konkurowały chociaż dwie osoby. Ja czuję się na siłach, by stanąć w szranki, ale tylko w wypadku, gdybym nie był już ministrem. Hanna Gronkiewicz-Waltz ma potencjał, by startować w wyborach na szefa PO, ale ani ona, ani Ewa Kopacz tego nie zrobią - uważa minister sprawiedliwości.
- Chcę być ministrem tylko pod warunkiem, że mogę realizować swoje plany. Wolałbym, żeby prace nad niektórymi projektami wychodzącymi z MS toczyły się szybciej - przyznaje Gowin. - Wczoraj spotkałem się z ministrem Cichockim. Wkrótce do Sejmu trafi druga faza deregulacji i projekt zmian w ustawie o prokuraturze - zapowiada.
- Jeśli chodzi o reformę sądów, słyszę wyrazy poparcia, tak życzliwy człowiek jak Paweł Graś też na pewno stoi po mojej stronie - mówi Gowin pytany o rzecznika rządu, który powiedział, że "Gowin wziął na siebie odpowiedzialność za reorganizację sądów". Minister sprawiedliwości nie ma zamiaru podawać się do dymisji w przypadku niekorzystnego wyroku TK. - Jeśli TK zakwestionuje reformę sądów, zajmę się ich reformowaniem od innej strony. Sądy są dla ludzi, a nie dla komfortu sędziów - mówi.
O wczorajszym meczu Gowin mówi że "nasz zespół grał z podciętymi skrzydłami". - Wczoraj wszyscy zostaliśmy ukarani poziomem gry polskiej reprezentacji. Fornalik miał pomóc, ale kiepsko nam idzie - podsumowuje.