Japonia nie zmieni podręczników
Protesty w Seulu przed japońską ambasadą (AFP)
Japonia w poniedziałek odrzuciła żądania azjatyckich sąsiadów w sprawie zmian w zalecanych przez resort edukacji podręcznikach historii, zdaniem Chin i Korei Pd. przedstawiających wypaczony obraz lat wojny.
Decyzja Tokio wywołała falę oburzenia w Seulu, gdzie policja musiała interweniować by ochronić budynek ambasady japońskiej przed agresywnym tłumem demonstrantów.
Rząd Japonii zadecydował w poniedziałek, że krytykowane przez Chiny i Koreę Pd. fragmenty podręczników, które mają wejść do użytku w liceach z początkiem nowego roku szkolnego, nie zawierają istotnych błędów. Zmieniono tekst jedynie w dwu drobnych przypadkach. Seul i Pekin domagały się istotnych zmian w 35 fragmentach podręczników, dotyczących głównie działań armii cesarskiej na Półwyspie Koreańskim i w Chinach w latach 1910-1945.
Podręczniki zostały zaaprobowane przez japoński resort edukacji jeszcze w kwietniu, stając się powodem silnych napięć pomiędzy Tokio a Seulem i Pekinem. Rząd w Tokio argumentuje, że poglądy, prezentowane przez autorów książki, nie są oficjalnymi poglądami władz Japonii. Autorzy twierdzą, iż podręcznik ma zerwać z masochistycznym obrazem historii Japonii, prezentowanym w ostatnich latach.
W książce nie wspomina się np. o brutalnych działaniach żołnierzy japońskich - w tym zmuszaniu do prostytucji Koreanek; zminimalizowano także informacje o tzw. masakrze w Nankinie, gdzie - zdaniem strony chińskiej - Japończycy zajmując miasto w grudniu 1937 r. wymordowali 300 tys. ludzi. (aka)