Japonia nie rezygnuje z reaktora termojądrowego
Władze japońskie rozważa wystosowanie
protestu przeciwko niedawnej wypowiedzi prezydenta Francji
Jacques'a Chiraca, jakoby Tokio było skłonne zrezygnować z
wybudowania w Japonii eksperymentalnego reaktora termojądrowego,
który ma powstać w ramach współpracy międzynarodowej -
poinformowała agencja Kyodo.
06.05.2005 | aktual.: 06.05.2005 12:20
Partnerami w projekcie budowy reaktora termojądrowego ITER (International Thermonuclear Experimental Reactor) są: Unia Europejska, Japonia, Chiny, USA, Rosja i Korea Południowa. Od wielu miesięcy trwają spory o lokalizację reaktora, którego koszty szacuje się na 13 miliardów USD. Unia Europejska opowiada się za budową w w Cadarache w pobliżu Marsylii, na południu Francji, a nie w Japonii.
Będziemy go (reaktor ITER) mieli w Cadarache - powiedział niedawno Chirac w wywiadzie telewizyjnym i zasugerował, że Tokio zaakceptuje takie rozwiązanie. Strona japońska twierdzi jednak, że nie osiągnięto żadnego porozumienia w sprawie lokalizacji reaktora.
"To oburzające. Nigdy nie sugerowaliśmy, że zamierzamy w tej kwestii ustąpić" - cytuje Kyodo szefa departamentu badań naukowych w japońskim resorcie nauki Toichiego Sakatę. "Rozważamy zaprotestowanie wobec strony francuskiej kanałami dyplomatycznymi" - dodał.
Tokio opowiada się za budową reaktora w Rokkasho na północy Japonii.
Reuter pisze, że porozumienia w sprawie lokalizacji reaktora ITER oczekuje się do czasu lipcowego szczytu G-8 (ośmiu najwyżej uprzemysłowionych państw). Przedstawiciele UE deklarują optymizm, przewidując, że ITER powstanie we Francji.
Pracom nad kontrolowaną syntezą termojądrową przyświeca perspektywa uzyskania niewyczerpanego źródła energii.