Janusz Zaorski o Stanisławskim: będzie mi go brakowało
Był uśmiechniętym, bardzo życzliwym człowiekiem, domatorem. Bardzo będzie mi go brakowało - powiedział reżyser Janusz Zaorski na wieść o śmierci Jana Tadeusza Stanisławskiego.
21.04.2007 | aktual.: 21.04.2007 20:45
Jan Tadeusz Stanisławski, znany aktor, radiowiec, satyryk, zmarł w sobotę w Warszawie po długiej chorobie. Miał 71 lat.
Był uśmiechniętym człowiekiem, bardzo życzliwym. Wiedział, co nas rozśmieszy, i uważał, że dzień bez uśmiechu jest dniem straconym. Lubił żartować, opowiadać dowcipy. (... ) Bardzo mi go będzie brakowało - powiedział Janusz Zaorski.
W drugiej połowie lat 70. Zaorski reżyserował telewizyjny cykl programów "Zezem", w którym Stanisławski mówił o absurdach PRL- owskiej codzienności. To była przednia zabawa na planie. On jako profesor opatrywał dany temat wykładem, a w środku odcinka ja uprawiałem wizualizację za pomocą aktorów - wspominał Zaorski.
Podkreślił przy tym, że dowcipy Stanisławskiego zawsze "coś znaczyły". To nie były żarty dla żartów, grepsy dla grepsów, tylko za tym stała jakaś sprawa, wręcz powiedziałbym - filozofia - uważa reżyser. Według niego, Stanisławski był wybitną postacią w świecie polskiej rozrywki.
Zdaniem Zaorskiego, Stanisławski zostanie zapamiętany, bo był przekorny. Zwrócił przy tym uwagę, że słynne powiedzenie Stanisławskiego - I to by było na tyle - jest przecież niegramatyczne. Ale to już tak weszło w krwiobieg, że tego wszyscy używają. I spikerzy, i głowy państw - zauważył Zaorski.