Janusz Wojciechowski: PSL nie może odwrócić się od wsi
PSL nie może zwrócić się tylko do wsi, bo wtedy straci swoje miejsce na scenie politycznej, ale nie może też odwrócić się od wsi, bo straci jeszcze więcej. Trzeba połączyć racjonalnie te dwie cechy - mówi w "Sygnałach Dnia" Janusz Wojciechowski (PSL).
23.12.2003 10:08
Sygnały Dnia: Panie marszałku, czy Jarosław Kalinowski zbyt długo pełni funkcję prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego?
Janusz Wojciechowski: Kadencja Jarosława Kalinowskiego dobiega końca na kongresie i będzie wybierany nowy prezes. Ja zgłosiłem swoją kandydaturę właśnie z uwagi na to, że przed kongresem potrzebna jest autentyczna dyskusja w PSL o tym, potrzebny jest autentyczny, rzeczywisty wybór. Jest pewna nowa jakość i w PSL, i generalnie chyba w polskim życiu publicznym, że w partii na kilka miesięcy przed kongresem jest stworzona możliwość rzeczywistego wyboru dla członków partii.
Sygnały Dnia: No właśnie, to nawet podkreślają fachowcy od naszej polityki, że w PSL to się po raz pierwszy zdarzyło, że ktoś zadeklarował chęć ubiegania się o fotel na tak długo przed kongresem.
Janusz Wojciechowski: I niech to będzie taki standard właśnie, żeby to nie była walka wyniszczająca partie, walka frakcyjna, tylko żeby to była normalna dyskusja o programach, o tym, co trzeba zrobić, o tym, jak to najlepiej zrobić, jak lepiej zorganizować partie, jak przełamać kryzys, który jest, jak zewrzeć szeregi. I myślę, że to jest decyzja, która powinna pomóc PSL-owi w uzyskaniu lepszego wizerunku, lepszych notowań.
Sygnały Dnia: Wspomina pan nawet o trzech kryzysach: organizacyjnym, finansowym i politycznym. W Stronnictwie organizacyjny to jaki? Czego dotyczy?
Janusz Wojciechowski: Myślę, że panowie doskonale znacie ten problem, że trzeba popracować nad tym, żeby PSL było takie bardziej zwarte, żeby te spory, czasem personalne, żeby nie destabilizowały sytuacji w Stronnictwie...
Sygnały Dnia: Żeby się nie pojawiały apele o odwołanie prezesa?
Janusz Wojciechowski: Ja chcę zapewnić Stronnictwu wewnętrzną zwartość, zakończyć te spory frakcyjne. PSL jest frakcją, w której ścierają się różne nurty, partią o dość różnorodnych kierunkach, znaczy o różnorodnych nurtach, ale działających w jednym kierunku, i ja chcę tę sprawność, tę zwartość wewnętrzną PSL-u zapewnić.
Sygnały Dnia: A jakiego pan chce Stronnictwa, panie marszałku? Takiego opartego na polskiej wsi, czy też chce pan, by Stronnictwo wyszło nieco szerzej? Do tej pory to się nie udawało. Wciąż PSL jest postrzegany jako partia stricte chłopska i dalej nic.
Janusz Wojciechowski: PSL nie może zwrócić się tylko do wsi, bo wtedy straci swoje miejsce na scenie politycznej, ale nie może też odwrócić się od wsi, bo straci jeszcze więcej. Trzeba połączyć racjonalnie te dwie cechy. PSL musi czerpać z wartości ruchu ludowego, musi czerpać z tych wartości kultury chłopskiej, natomiast musi być partią nowoczesną, taką, która może sprostać wyzwaniom współczesności. I ja taki PSL chcę budować — nowoczesny, ale szanujący tradycję, szanujący wartości.
Sygnały Dnia: Czy martwią pana sondaże ostatnie? Sześć procent poparcia to bardzo mało. Jeszcze dwa niżej i będzie problem z dostaniem się do Parlamentu.
Janusz Wojciechowski: Martwią te sondaże, oczywiście, i to jest jeden z powodów mojej decyzji. Ja chcę wspólnie z moimi kolegami odbudować zaufanie do Polskiego Stronnictwa Ludowego. To się da zrobić i ja chcę to zrobić.