ŚwiatJanusz Piechociński: wolałbym, żeby w spocie o Polsce w UE była polska piosenka

Janusz Piechociński: wolałbym, żeby w spocie o Polsce w UE była polska piosenka

Rządowy spot "10 lat świetlnych" budzi duże polityczne kontrowersje. Ze spotu niezadowolony jest między innymi wicepremier Janusz Piechociński, który wolałby, aby w filmie został wykorzystany jakiś polski utwór, a nie "Hey Jude" autorstwa Paula McCartneya.

We wtorek premier zaprezentował filmik z okazji rocznicy wstąpienia, który przedstawia zmiany jakie zaszły w Polsce po wejściu do Unii Europejskiej. W środę PiS zapowiedział złożenie doniesienie do PKW w tej sprawie, bo podejrzewa że spot powinien być opłacony z Komitetu Wyborczego PO.

Spot krytykuje także wicepremier Janusz Piechociński. - Nigdy nie wyprowadzam z polskiej przestrzeni pieniędzy dla innych twórców i zamiast tantiem dla Paula McCartneya wolałbym, żeby to była chociażby melodia równie piękna, np. "Przeżyj to sam" - zaznaczył wicepremier.

Szef PSL dodał, że spot był dość jednostronny i życzyłby sobie, by w takich rocznicowych spotach mówiono z szacunkiem o wszystkich, którzy się do tego przyczynili i by nie było sytuacji, w których "zawłaszczamy to wszystko". Dodał też, że źle by było, gdyby za chwilę okazało się przed kampanią samorządową, że z pieniędzy unijnych lansuje się jakichś burmistrzów czy starostów.

Minister w kancelarii premiera Paweł Graś zapewniał w środę, że europejski spot nie jest elementem kampanii wyborczej. Podkreślił, że spot przygotowało ministerstwo rozwoju regionalnego, które podobne rozliczenia związane z integracją europejską przedstawia co roku.

Paweł Graś tłumaczy też dlaczego koszt produkcji spotu to ponad 7 milionów złotych. - Kilkaset tysięcy kosztowała produkcja, do tego należy doliczyć koszt wykorzystania ścieżki dźwiękowej, a kilka milionów przeznaczone jest na emisję spotu w telewizjach - wyliczał Graś.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)