Janusz Piechociński: pchnięcie Polski w dyskusję, co w zamian PSL w rządzie, jest irracjonalne
Janusz Piechociński zapewnia w Polsat News o trwałości koalicji rządowej. Jego zdaniem "popchnięcie Polski w tej chwili w dyskusję o tym, co w zamian PSL w rządzie, albo co w zamian tej koalicji, jest irracjonalne". Tymczasem politolog Aleksander Smolar w Radiu Zet ocenił zaistniałą sytuację jako niepokojący chaos na szczytach władzy.
Piechociński wyjaśnił w Polsat News sytuację do jakiej doszło z udziałem posłów PSL podczas głosowania nad wotum nieufności dla ministra transportu. - Zdarzyło się duże, nieprzyjemne zjawisko, dlatego, że jeden poseł się pomylił, a dwóch nie zasygnalizowało na posiedzeniu klubu, że ma inną niż klub ocenę relacji z ministrem transportu i przedłożyło własne interesy, czyli pilnowanie obwodnicy wokół Ostrowa Wielkopolskiego i Ostrowca Świętokrzyskiego ponad racjonalne zachowanie, którego wymaga bycie w koalicji rządowej - powiedział szef PSL.
Jednocześnie przyznał, że posłowie zostaną ukarani naganą. - Popełnili istotny błąd. Dzisiaj nie tylko w kategoriach relacji wewnątrz koalicji, wewnątrz rządu, ale także w parlamencie trzeba zachowywać się w sposób przewidywalny, racjonalny - stwierdził.
Piechociński poinformował również, że będzie zapewniał Donalda Tuska, że ludowcy gwarantują większość koalicji w sejmie. - Uważam, że ta koalicja ma wartość, ten parlament ma wartość, a popchnięcie Polski w tej chwili w dyskusję o tym, co w zamian PSL w rządzie, albo, co w zamian tej koalicji, jest irracjonalne - stwierdził lider PSL.
Do niepokojącego chaosu na szczytach władzy odniósł się również w Radiu Zet politolog Aleksander Smolar. Odnosząc się do memorandum ws. budowy gazociągu Jamał-II powiedział, że porozumienie świadczy o osłabieniu decyzyjnego centrum rządu i ograniczonej kontroli w sprawach niezwykle istotnych dla bezpieczeństwa i bezpieczeństwa energetycznego państwa. Dodał również, że podpisanie memorandum ws. budowy gazociągu Jamał-II przypomina mu sprawę sejmowego głosowania nad skierowaniem projektów ustaw o związkach partnerskich do prac parlamentarnych. - Tusk nie był poinformowany, że jest zagrożony jeśli chodzi o głosowanie jego własnej grupy. To są dwa przykłady niepokojącego chaosu na szczytach władzy – ocenił prezes Fundacji Batorego.
Spotkanie Tusk-Piechociński
W poniedziałek o godz. 19.00 premier Donald Tusk spotka się z wicepremierem Januszem Piechocińskim. Mają rozmawiać o trwałości koalicji PO-PSL w kontekście piątkowego głosowania w sejmie, gdy trzech ludowców opowiedziało się za odwołaniem ministra transportu.
Piechociński pytany w poniedziałek w TVN24, czy podczas spotkania padnie z jego strony deklaracja lojalności, odparł: "To kwestia racjonalności zachowań". Potwierdził, że spotyka się z premierem o godz. 19.
Przyznał, że w piątkowym głosowaniu nad odwołaniem Sławomira Nowaka trzech parlamentarzystów PSL "nie stanęło na wysokości zadania". Ocenił jednocześnie, że nie czas dziś na zajmowanie się koalicją i jej zapleczem parlamentarnym, tylko na sprawy najważniejsze. Wymienił w tym kontekście kwestie gospodarcze, w tym rosnący eksport m.in. do Rosji.
Sejm nie poparł w piątkowym głosowaniu wniosku klubu SP o odwołanie ministra transportu Sławomira Nowaka. Za wnioskiem było 210 posłów, 228 było przeciwko, nikt nie wstrzymał się od głosu. Do odwołania ministra konieczna była większość ustawowej liczby posłów - 231 głosów. Za odwołaniem Nowaka głosowało trzech posłów PSL: Jarosław Górczyński, Henryk Smolarz i Piotr Walkowski.
- PSL będzie musiało sobie samo odpowiedzieć w sposób już jednoznaczny, czy gwarantuje większość w koalicji - oświadczył po tym głosowaniu premier Donald Tusk.