Janusz Piechociński: będziemy mieli alternatywne państwo wyznaniowo-plemienne
– Wierzę, że PSL w wyborach poprze powyżej 12 proc. Polaków. Wtedy porozmawiamy inaczej i stworzymy koalicję, ale na moich warunkach. PSL z premierem, który rozumie gospodarkę, i PO-PiS to może być coś nowego, nie tylko w polskiej polityce – przekonywał wicepremier Janusz Piechociński w „Dziś wieczorem”.
Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński w „Dziś wieczorem” zapewnił, że nie obawia się o wynik swojej partii w nadchodzących wyborach. – Wieszczę bardzo dobry wynik – mówił.
Wicepremier, pytany o ewentualne koalicje po jesiennych wyborach, nie wykluczył współpracy z PiS.
– PSL z premierem, który rozumie gospodarkę, i PO-PiS to może być coś nowego, nie tylko w polskiej polityce. Bo jeżeli nie, to będziemy mieli alternatywne państwo wyznaniowo-plemienne, wyspowe, które potrafi tylko walczyć, a nie rozmawiać ze sobą – dodał.
Piechociński przyznał, że niewiele udało się wyjaśnić ws. afery podsłuchowej. – Szkoda, że mamy już ponad rok i stoimy w punkcie wyjścia jeśli chodzi o rozwijanie czy zwijanie poszczególnych wątków. A do tego dochodzi ten spektakularny wymiar przecieku o tym, że być może Marek Falenta współpracował z różnymi polskimi służbami – dodał.
Jego zdaniem przy okazji afery taśmowej państwo polskie ujawniło swoją „bezsilność instytucjonalną”. – Jest też pytanie, czy ktoś grał w grę pisaną tylko przez polskie scenariusze, co się dzieje z tym materiałem i jakie wyciągnęliśmy wnioski. I tu widać wyraźnie, że nie posunęliśmy się za bardzo na tej drodze wyjaśnienia kilku kluczowych pytań – mówił wicepremier w „Dziś wieczorem”.