Janusz Palikot: żenująca debata o in vitro
Debata w Senacie o in vitro była tak żenująca, że gdyby ktoś to pokazał z tłumaczeniem w USA, Francji i Niemczech jako kabaret, to by ośmieszył nasz kraj. Okazuje się, że są takie miejsca jak Senat, gdzie Polska jest przerażająca - tak Janusz Palikot, lider Twojego Ruchu, komentował w programie "Po przecinku" w TVP Info dyskusję, jaka poprzedziła przyjęcie przez Senat ustawy o in vitro.
Senat przyjął w piątek po południu ustawę o in vitro. Za przyjęciem projektu głosowało 46, a przeciw 43 senatorów. Czterech się wstrzymało.
Przed przyjęciem ustawy w Senacie toczyła się burzliwa debata. M.in. senator Jan Maria Jackowski z PiS stwierdził, że ustawa dyskryminuje życie ludzkie ze względu na sposób poczęcia. Z kolei senator Dorota Czudowska - również z PiS - przekonywała, że "dziecko ma prawo, żeby być poczęte w miłości".
Jak mówił w TVP Info Janusz Palikot, prezydent Bronisław Komorowski podpisze ustawę, mimo kilku wątpliwości, które przekazywał senatorom. Lider Twojego Ruchu przekonywał, że "Senat jest największym argumentem" przeciwko jednomandatowym okręgom wyborczym.
Pytany o to, czy jest gotów po raz ponowny na próbę porozumienia się z SLD w sprawie wspólnej listy wyborczej do parlamentu, Palikot stwierdził, że jest "za szerokim porozumieniem lewicy". - Mam nadzieję, że teraz SLD dojrzało już do tej decyzji. A decyzje zapadną 18 lipca po radach krajowych partii. Mam nadzieję, że ci, którzy ciągle blokowali to poprzednimi razami, tym razem nie zablokują - mówił.
Janusz Palikot przekonywał też, że sondaże, wg. których Paweł Kukiz cieszy się bardzo dużym zaufaniem Polaków, nie przekładają się na wynik wyborczy. Wskazywał tu na przykład prezydenta Bronisława Komorowskiego, który przed wyborami miał ponad 70 proc. poparcia, a przegrał wyścig o reelekcję. - Zaufanie a głosowanie to co innego. Ludziom się Kukiz podoba jako ta sarna z krzesłem na głowie. Jako taki freak. Ludzie na niego nie zagłosują - twierdził.