Janusz Kowalski do dymisji? Kierownictwo PiS zaskakuje decyzją
Wiceminister Janusz Kowalski może wypaść z rządu? M.in. w tej sprawie w piątek miało obradować kierownictwo PiS. Z nieoficjalnych informacji wynika, że gremium opowiedziało się za dymisją.
Janusz Kowalski, wiceminister Aktywów Państwowych, może spodziewać się dymisji. Jak nieoficjalne dowiedzieli się dziennikarze Onetu, decyzję podjęło kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości.
Janusz Kowalski do dymisji? Media: kierownictwo PiS zdecydowało
Według źródeł znających sprawę Janusza Kowalskiego, dokument z dymisją wiceministra miał zostać podpisany przez wicepremiera Jacka Sasina, który odpowiada za resort aktywów państwowych.
Jak informuje Onet.pl, decyzja miała zostać już przekazana na biurko premiera Mateusza Morawieckiego, który ostatecznie podejmie decyzję ws. dymisji Janusza Kowalskiego.
Doniesienia o dymisji Janusza Kowalskiego, jak dowiedział się PAP, trafiły do polityków Solidarnej Polski. W związku z wnioskiem o dymisję wiceministra w sobotę 20 lutego w trybie nagłym zbierze się prezydium partii. Spotkanie zaplanowano na godzinę 11:30.
O dymisji wiceministra aktywów państwowych mówiło się już wcześniej, w kontekście polskiego i węgierskiego weta ws. mechanizmu przyznawania środków z Unii Europejskiej w zamian za zachowanie zasad praworządności.
Janusz Kowalski do dymisji? To autor pamiętnych słów: "weto albo śmierć"
Janusz Kowalski mówił wtedy, że Polska nie może zgodzić się na żądania Unii Europejskiej. "Weto albo śmierć" - zapowiadał na jednej z konferencji polityków Solidarnej Polski, gdzie politycy tego ugrupowania próbowali wywrzeć nacisk na premiera Morawieckiego.
Ostatecznie polskiego weta ws. mechanizmu praworządności nie było, a Janusz Kowalski pozostał na stanowisku. - Nie zmieniłem zdania co do ustaleń na szczycie UE podjętych przez rząd. Solidarna Polska fundamentalnie różni się z premierem, ale nie ma powodu, abym odchodził. Ja jestem polskim politykiem i patrzę na polski interes - stwierdził wiceminister pytany po zakończeniu negocjacji o ewentualną dymisję.
Źródło: Onet.pl