Janusz Korwin-Mikke szczerze o wyniku jesiennych wyborów
Janusz Korwin-Mikke, mimo ostatnich sondaży, które wskazują, że jego partia nie przekroczy progu wyborczego, nie traci entuzjazmu. – Kiedy widzę, że w badaniach opinii mamy 3 proc. to jestem cały szczęśliwy. Spokojnie przekroczymy próg wyborczy. Daję nam co najmniej 10-12 proc. głosów – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską. Jednak zdaniem ekspertów już samo przekroczenie progu wyborczego będzie dużym sukcesem i nie lada wyzwaniem dla jego ugrupowania.
15.08.2015 | aktual.: 08.09.2015 17:43
Pełne plaże
Lider partii KORWiN wrócił właśnie znad morza, gdzie przez dwa tygodnie spotykał się z Polakami. Podróżował przygotowanym specjalnie z tej okazji Korwino-Camperem, który budził duże zainteresowanie turystów spędzających wakacje nad Bałtykiem. - Pojazd zrobił furorę, ludzie fotografowali się z nim – powiedziała WP Agata Banasik, szefowa sztabu referendalnego. – Na spotkaniach z prezesem były pełne ludzi plaże. Największa frekwencja była we Władysławowie – szacujemy, że zjawiło się ok. 2500 osób. Prezes udał się do 50 miejscowości, każdego dnia odwiedzając co najmniej trzy – dodała.
Spotkania w ramach projektu „Wakacje z Korwinem” odbywały się nawet późno wieczorem. Mimo to Janusz Korwin-Mikke mówi, że cieszyły się dużą popularnością, a ludzie bardzo chętnie z nim rozmawiali. - Pani premier Kopacz musi łapać ludzi w pociągach, ale jak widziałem, idzie jej kiepsko. Do mnie ludzie podchodzą z własnej woli – powiedział WP.
Zdaniem dr. Piotra Borowca, politologa Uniwersytetu Jagiellońskiego, duże zainteresowanie turystów nie musi przełożyć się na zwiększenie zwolenników ugrupowania JKM. - Jeżdżenie do wyborców jest bardzo cenne i może zwiększyć poparcie. Niemniej, istotniejsze jest to, żeby tę bliskość z wyborcami pokazywały media. Zadbanie o właściwy odbiór społeczny jest najważniejsze. Tego partii KORWiN brakuje – mówi w rozmowie z WP.
Fatalne sondaże
Wyniki sondażów są dla partii Korwin-Mikkego bardzo niekorzystne. Najnowszy, przeprowadzony przez Millward Brown dla „Faktów” TVN daje partii KORWiN jedynie 3 proc. poparcia. - Sondaże zawsze zaniżają nasze poparcie. Przy wyborach do Parlamentu Europejskiego (partia KORWiN powstała dopiero po wyborach do PE - przyp red.) dawały nam zaledwie 2 proc., a skończyło się na 7,2 proc. Dlatego jestem spokojna o wynik wyborów – mówi Agata Banaszek ze sztabu JKM.
- Przywykłem do tego, że sondaże dają mi od 0,5 do 1 proc., więc kiedy widzę 3 proc., to jestem cały szczęśliwy. Moi wyborcy - młodzi ludzie w wieku 21-24 lat - obecnie ciężko pracują, są za granicą i zarabiają pieniądze. Teraz wypowiadają się głównie wyborcy PSL, którzy są na wiosce i orzą - zachowuje entuzjazm w rozmowie z WP Janusz Korwin-Mikke.
- Dotarcie do ludzi młodych, którzy nie posługują się telefonami stacjonarnymi jest bardzo trudne. W rozumowaniu Janusza Korwin-Mikkego jest pewna logika – zauważa dr Grzegorz Balawajder z Uniwersytetu Opolskiego.
Zdaniem JKM wyborcy odwrócą się od Pawła Kukiza i poprą jego ugrupowanie. - Od miesiąca nie było nas w ogóle w mediach. Jak tylko się w nich pojawimy, sondaże pójdą w górę. Poparcie dla pana Kukiza będzie spadać, a nasze wyniki wzrosną – przekonuje.
Podobnie ocenia tę kwestię dr Grzegorz Balawajder. – Wiele zależy od sytuacji ugrupowania Pawła Kukiza i tego, czy uda mu się zarejestrować listy wyborcze w co najmniej połowie okręgów, a to będzie testem jego sprawności organizacyjnej. Jeśli mu się to nie uda, to duża część wyborców Kukiza może zagłosować na partię KORWiN, która również jest antysystemowa – powiedział w rozmowie z WP.
Inne zdanie ma dr Piotr Borowiec. - Wyborcy, którzy odejdą od Kukiza, będą szukali ugrupowania, które spełni proponowane przez niego postulaty. Myślę, że tacy ludzie poprą albo Zjednoczoną Lewicę, albo Prawo i Sprawiedliwość – powiedział.
Korwin-Mikke: 10-12 proc. to minimum
Prezes partii KORWiN uważa, że w jesiennych wyborach osiągnie dwucyfrowy wynik. - Spokojnie przekroczymy próg wyborczy. Daje nam co najmniej 10-12 proc. – mówi JKM w rozmowie z WP.
Według politologów jest to niemożliwe. – Wzrost poparcia jest mało prawdopodobny. Musiałoby dojść do zupełnie nieprzewidzianych wydarzeń, które zaszkodziłyby zarówno PO, PiS, jak i ugrupowaniu Pawła Kukiza. Partia KORWiN może liczyć wyłącznie na kilka procent poparcia. Będzie miała potężny problem z wejściem do sejmu – uważa dr Piotr Borowiec.
– 10-12 proc. jest moim zdaniem nierealne. Uważam, że osiągnięcie progu wyborczego przez partię KORWiN będzie sukcesem. Możliwe, ale mało prawdopodobne, jest uzyskanie wyniku 5 proc.– uważa dr Grzegorz Balawajder.
100 milionów złotych w błoto
Janusz Korwin-Mikke i jego ugrupowanie obecnie koncentruje się na bojkotowaniu referendum, które odbędzie się 6 września. Nazywa je „poronionym” i wskazuje, że będzie niosło ze sobą wyłącznie marnotrawstwo pieniędzy.
- Problem z referendum polega na tym, że Bronisław Komorowski po słabym wyniku w pierwszej turze wyborów, wymyślił pytania do niego w 15 minut. Gdyby pomyślał chociaż o kwadrans dłużej, może pytania byłyby sensowne - mówi bezkompromisowo JKM.
Wybory parlamentarne w 2015 roku odbędą się 25 października. Aby wejść do sejmu partia Janusza Korwin-Mikkego musi przekroczyć 5-procentowy próg wyborczy. Uzyskanie co najmniej 3 proc. głosów pozwala na otrzymanie zwrotu kosztów kampanii wyborczej z budżetu państwa.
Mateusz Cieślak, Wirtualna Polska