PolitykaJanusz Korwin-Mikke mówi, co może się stać z PiS-em bez Kaczyńskiego. I chwali Dudę

Janusz Korwin-Mikke mówi, co może się stać z PiS‑em bez Kaczyńskiego. I chwali Dudę

"Do tej pory Jarosław Kaczyński był bardzo racjonalnym politykiem, przewidywalnym. Natomiast w każdej chwili może Kaczyńskiego zabraknąć i ten aparat terroru wpadnie w ręce nie wiadomo kogo. I wtedy mogą dziać się rzeczy straszne" - ostrzega Janusz Korwin-Mikke. Zdaniem europosła decyzja o zawetowaniu dwóch z trzech ustaw reformujących sądownictwo była słuszna, ale miała niewiele wspólnego z protestami w całej Polsce.

Janusz Korwin-Mikke mówi, co może się stać z PiS-em bez Kaczyńskiego. I chwali Dudę
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Magdalena Nałęcz-Marczyk

"Powiedzmy sobie jasno - pan prezydent zawetował ustawy nie dlatego, że jakaś opozycja łaziła sobie po ulicach. Bo pan prezydent rozumuje słusznie, że 38,950 mln Polaków nie chodziło po ulicach ; czyli tym samym popierało ustawę. O decyzji nie może decydować liczba maszerujących, tylko racja, słuszność - powiedział Janusz Korwin-Mikke w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press.

Powodem, dla którego Andrzej Duda zdecydował się na zawetowanie dwóch ustaw forsowanych przez PiS: o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o Sądzie Najwyższym, jest według europosła to, że "były to ustawy niesłuszne". "To były bardzo niebezpieczne ustawy" - podkreślił.

Działania PiS-u związane z reformą sądownictwa nie nadszarpnęły znacząco zaufania Korwin-Mikkego do prezesa partii. "Dopóki Jarosław Kaczyński jest „I sekretarzem” i rządzi tą partią, to mam zaufanie, że do jakichś strasznych rzeczy nie dojdzie. Chociaż ostatnie jego wypowiedzi mogą budzić pewne podejrzenia, bo było widać, że emocje zaczynają brać górę" - stwierdził polityk i zauważył, że do tej pory Jarosław Kaczyński był "bardzo racjonalnym politykiem, przewidywalnym".

Korwin i Kaczyński spotkali się już w sądzie

"Natomiast w każdej chwili może Kaczyńskiego zabraknąć i ten aparat terroru wpadnie w ręce nie wiadomo kogo. I wtedy mogą dziać się rzeczy straszne" - dodał. Europoseł twierdzi jednak, że to prezydent "powinien ingerować w sądownictwo, a nie parlament, ani premier, ani minister sprawiedliwości".

"To co robi w tej chwili PiS – publiczne atakowanie sędziów - to jest skandal, rujnowanie podstaw państwa dla celów partyjnych" - mówi Korwin-Mikke. I dodaje, że wprowadzenie systemu prezydenckiego "nie byłoby głupim pomysłem".

"Kiedyś miałem sprawę sądową z Jarosławem Kaczyńskim, on wtedy był prezesem Porozumienia Centrum, a ja prezesem Unii Polityki Realnej. Sprawa trwała siedem lat i po siedmiu latach sąd ją umorzył, bo obydwaj zapomnieliśmy szczegółów sprawy" - opowiedział polityk, uznając za "niedopuszczalne" procesy, które "trwają po kilka lat".

Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (228)