Janusz Korwin-Mikke: mogę być wicepremierem u Jarosława Kaczyńskiego
Janusz Korwin-Mikke deklaruje w rozmowie z "Newsweekiem", że mógłby stworzyć koalicję z PiS po wyborach parlamentarnych w 2015 roku. - Dla dobra Polski mogę z każdym. (...) Nie chcemy wchodzić do rządu, tylko przepchnąć nasze ustawy - zapowiada szef Kongresu Nowej Prawicy.
27.07.2014 | aktual.: 27.07.2014 15:47
"Teraz oni. Jarosław Kaczyński i Janusz Korwin-Mikke są skazani na polityczne małżeństwo" - czytamy na okładce najnowszego numeru "Newsweek". Według tygodnika PiS po wyborach będzie poważnie brał pod uwagę koalicję z partią Janusza Korwin-Mikkego. - Jarosław ogra go w pięć minut. Dzień po wyborach oświadczy, że zaprasza KNP do koalicji, ale bez Korwina. Zaproponuje kilka wiceministerialnych stanowisk i rozbije mu klub. Jego posłowie będą wygłodniali i nie sądzę, by trzeba było ich długo namawiać. JKM nie będzie miał wyjścia. Albo pogodzi się z rozłamem w klubie, albo będzie musiał ugiąć się pod żądaniami posłów i zawiąże z nami normalną koalicję. Tak czy inaczej, zostanie wycyckany - mówi jeden ze współpracowników prezesa PiS.
Lider KNP powtarza od lat, że jego partia może zawrzeć koalicję z każdym, ale nie chce żadnych stanowisk. "Stołki - twierdzi Korwin - są dla złodziei, którzy od lat okradają Polskę, a jemu zależy tylko na ustawach liberalizujących gospodarkę. Ten, kto obieca ich przyjęcie, dostanie jego wsparcie" - czytamy w "Newsweeku".
Korwin-Mikke zapytany, czy zostałby wicepremierem w rządzie Kaczyńskiego, odpowiada: jeśli bez teki, to tak. Nie ponosiłbym wtedy odpowiedzialności za działania rządu, to mój warunek - podkreśla.
Źródło: "Newsweek"