Janusz Kaczmarek na razie nie będzie radcą prawnym
Były szef MSWiA Janusz Kaczmarek nie został wpisany na listę radców prawnych, bo sam złożył wniosek o
zawieszenie postępowania w tej sprawie.
Obradująca we wtorek Rada Okręgowej Izby Radców Prawnych w Gdańsku przychyliła się do wniosku pana Janusza Kaczmarka i zawiesiła postępowanie w tej sprawie - powiedziała dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Gdańsku mec. Ewa Jezierewska. Dodała, że wniosek byłego ministra nie zawierał uzasadnienia.
To, że Kaczmarek ubiega się o wpisanie na listę radców prawnych wyszło na jaw na początku grudnia 2007. Były szef MSWiA był już wtedy po rozmowach z komisją ds. wpisów izby.
Kaczmarek został odwołany z funkcji ministra MSWiA na początku sierpnia ub. roku w związku z przeciekiem, który przerwał akcję CBA w tzw. aferze gruntowej. Ostatecznie jemu, a także b. szefowi policji Konradowi Kornatowskiemu i b. szefowi PZU Jaromirowi Netzlowi postawiono zarzuty dotyczące m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z Ryszardem Krauzem 5 lipca w hotelu Marriott oraz wzajemnego nakłaniania się do fałszywych zeznań.
Wcześniej Kaczmarek był prokuratorem krajowym. W latach 1988-93 pracował w Prokuraturze Rejonowej w Gdańsku, a od 1991 pełnił w niej funkcję zastępcy prokuratora rejonowego. Od 1993 r. do 2000 r. był szefem Prokuratury Rejonowej w Gdyni, po czym został prokuratorem okręgowym w Gdańsku. Gdy ministrem sprawiedliwości został Lech Kaczyński, w 2001 r. Kaczmarek został powołany na funkcję zastępcy prokuratora generalnego. Nadzorował wtedy najpoważniejsze śledztwa.
Po odejściu Lecha Kaczyńskiego z rządu, od sierpnia 2001 r. Kaczmarek został wicedyrektorem Biura Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej.
Po objęciu władzy przez ekipę Leszka Millera, Kaczmarek, będący nominalnie prokuratorem Prokuratury Krajowej, w 2002 roku został przesunięty na stanowisko prokuratora apelacyjnego w Gdańsku. Do "krajowej" wrócił jesienią 2005 r.
Kaczmarek był przesłuchiwany przez łódzką prokuraturę jako świadek w sprawie okoliczności śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy, która popełniła samobójstwo, gdy przyszli ją zatrzymać funkcjonariusze ABW.
Pytany w Łodzi przez dziennikarzy, co będzie teraz robił, mówił, że nie zamierza wracać do polityki, bo polityka wyrządziła mu "dużą krzywdę". Teraz wybieram się do Trójmiasta. Napisałem ostatnio książkę, którą oddałem już do druku - powiedział Kaczmarek.