Janusz Jankowiak: od "dziury Bauca” do „luki Kołodki”
Najbardziej lapidarnym ujęciem tego, co się dzieje w finansach publicznych w Polsce jest to, ze blisko 3 lata temu kiedy minister Bauc po raz pierwszy zaalarmował opinię publiczną o stanie finansów publicznych, mieliśmy do czynienia ze sławetną „dziurą Bauca”. Od tej „dziury Bauca” doszliśmy po 3 latach do „luki Kołodki” - powiedział w TOK FM Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku.
15.04.2003 11:19
Rafał Ziemkiewicz: Czy pan jest za Kołodką czy za Hausnerem?
Janusz Jankowiak:Jestem za tym, żeby było dobrze, tak jak większość obywateli.
Rafał Ziemkiewicz: W planie Grzegorza Kołodki, który został kierunkowo przyjęty przez rząd, w planie uzdrowienia finansów publicznych nie ma bodźców do przyspieszenia wzrostu gospodarczego. To stwierdzenie zawarł pan we wczorajszym artykule w „GW”, ale jest to także stwierdzenie które znalazło się w krytyce planu Kołodki sformułowanej przez ministra Hausnera.
Janusz Jankowiak:Rzeczywiście nie ma powodów, dla jakich można by liczyć na takie duże tempo wzrostu gospodarczego i to jest spory mankament planu ministra Kołodki. Natomiast jeśli chodzi o ministra Hausnera to w ogóle nie jest żaden program gospodarczy, to nie jest też program naprawy finansów publicznych, to jest - zgodnie z tytułem tego dokumentu - plan działania ministerstwa w roku 2003. Większość tych przedsięwzięć, które proponuje Hausner, to są przedsięwzięcia, które on może zrobić w ramach uprawnień przysługujących mu do kierowania ministerstwem gospodarki. Co więcej większość z nich nie powoduje żadnych skutków dla budżetu, więc nie widzę powodu, dla których minister finansów miałby protestować przeciwko niektórym, niektórym – zaznaczam - z tych kroków. To nie znaczy, że nie ma przeciwko czemu protestować w ogóle. Myślę, że się z paroma rzeczami tam nie zgadza ale to jest dosyć powszechnie znane.
Rafał Ziemkiewicz: Od kilku lat słyszy się, że wzrost gospodarczy w Polsce musi wreszcie nastąpić, musi się zwiększyć, bo długo go nie było, w związku z czym na zasadzie odbicia wahadła on przyjdzie. Pan jest bardziej sceptyczny w tym względzie.
Janusz Jankowiak:To jest dosyć zabawne stwierdzenie. Oczywiście istnieje coś takiego jak cykl koniunkturalny, ale oprócz tego istnieje też polityka gospodarcza, istnieją przedsięwzięcia, które są w stanie doprowadzić do wysokiego tempa wzrostu gospodarczego w dłuższym okresie czasu. Na przykład problem z ministrem Kołodką polega na tym, że on często dosyć przywołuje jako okres wzorcowy lata 1993-97, wtedy kiedy był sam ministrem finansów już pierwszy raz.
Rafał Ziemkiewicz: A co się zmieniło od tego czasu?
Janusz Jankowiak:Zmieniło się właśnie bardzo dużo. Zmieniła się koniunktura zewnętrzna i zmieniły się uwarunkowania wewnętrzne w Polsce. W ciągu ostatnich 3 lat tak naprawdę nic nie robiono w sprawie sanacji i naprawy finansów publicznych. Najbardziej lapidarnym ujęciem tego, co się dzieje w finansach publicznych w Polsce jest to, ze blisko 3 lata temu kiedy minister Bauc po raz pierwszy zaalarmował opinię publiczną o stanie finansów publicznych, mieliśmy do czynienia z taką sławetną „dziurą Bauca”, i od tej „dziury Bauca” doszliśmy po 3 latach do „luki Kołodki”.
Rafał Ziemkiewicz: Zmieniły się koniunktury międzynarodowe – wielu ekonomistów twierdzi, że zakończona wojna w Iraku, odbudowa Iraku mogą światową koniunkturę napędzić, nakręcić. Czy pan się z tym zgadza?
Janusz Jankowiak:Jeżeli chodzi o rok 2004 to nie wydaje mi się. W skali gospodarki światowej te kwoty, które mogą być wydane na odbudowę gospodarki irackiej są mało ważące i mało znaczące.