Janusz Gajos obawia się Jarosława Kaczyńskiego
• Janusz Gajos w wywiadzie dla koduj24.pl opowiadał o swoich obawach związanych z obecną sytuacją polityczną w Polsce
• - Zobaczyłem w wyobraźni 60-letniego chłopca, który realizuje to swoje marzenie - powiedział o Kaczyńskim.
19.06.2016 | aktual.: 19.06.2016 16:58
Janusz Gajos w rozmowie z portalem koduj24.pl skomentował m.in. obecną sytuację polityczną w Polsce. - Czy boję się tego, co dzieje się w naszej polityce? Tak, boję się - wyznał aktor.
Mówiąc o polityce, Janusz Gajos przytoczył wiersz Jonasza Kofty z lat 70. "Tyle lat jesteśmy razem". - Boję się, bo ten wiersz stał się niezwykle aktualny. Boję się, bo znowu ktoś chce mi wmówić, że jestem durniem, który nie rozumie, że wszystko, co się ostatnio dzieje, dzieje się dla mojego dobra. Nie mogę zgodzić się na tak nieudolnie i prymitywnie robiony teatr. Przecież jego twórcy muszą sobie zdawać sprawę, że są ludzie, którzy się na tym znają. Umieją ocenić każdą kukiełkę w tym teatrzyku - mówił aktor.
Na pytanie Magdy Jethon, czy aktor boi się Jarosława Kaczyńskiego, ten przypomniał wywiad Teresy Torańskiej z politykiem przeprowadzony w latach 90. Na pytanie, kim chciałby zostać, Kaczyński odpowiedział wówczas, że chciałby być "emerytowanym zbawcą narodu".
- Chciałem zrozumieć, co miało znaczyć stwierdzenie "emerytowanym" i dlaczego takim właśnie zbawcą chciałby być. Dlaczego 45-letni, dojrzały mężczyzna poważnie mówił o takim akurat marzeniu? Czyżby chciał być zbawcą bez względu na wszystko i za wszelką cenę? Nagle zobaczyłem w wyobraźni 60-letniego chłopca, który realizuje to swoje marzenie. Ratuje z opresji jakąś wyimaginowaną księżniczkę i zaraz potem w papierowej koronie z drewnianym mieczem u boku oddala się w jakiś czarodziejski, tylko jemu znany świat - powiedział Gajos.
- Od tego czasu zacząłem się naprawdę bać - dodał.
Aktor zapytany został także, czy przez to, że bierze udział w marszach KOD-u, nie obawia się, że straci jakąś rolę lub odwrócą się od niego fani. - Myśli pani, że powinienem? Przecież nie robię niczego złego - odpowiedział.