Janik: są siły, którym nie zależy na powadze państwa
Są poważne siły, którym nie zależy na powadze i autorytecie państwa - powiedział szef SLD Krzysztof Janik, komentując artykuł "Rzeczpospolitej" na temat Wojskowych Służb Informacyjnych.
Dziennik napisał, powołując się na gen. Tadeusza Rusaka, byłego szefa WSI, że kilkunastu oficerów służb działa pod przykryciem w otoczeniu premiera i prezydenta, a kilkudziesięciu wysokich urzędników państwowych współpracuje tajnie ze służbami specjalnymi.
"To coś zupełnie zadziwiającego i niezrozumiałego. Jeżeli sprawy służb specjalnych są prezentowane w mediach z użyciem nazwisk, źródeł typu 'anonimowy wysoki oficer WSI' świadczy to o tym, że gdzieś w Polsce przekroczono granice zdrowego rozsądku, że są poważne siły, którym nie zależy na powadze i autorytecie państwa" - powiedział Janik. Jak dodał, trzeba się temu przyjrzeć.
Według szefa SLD w każdym państwie służby specjalne chronią interesy kraju w sposób niejawny. "Sformułowanie tezy, że wykonując swe zadania służby specjalne kierują państwem jest nie do przyjęcia" - podkreślił.
Komentując fakt, że informacje przekazał "Rzeczpospolitej" były szef WSI, Janik powiedział, że "tego nie ma w żadnych służbach specjalnych na świecie". Jak dodał, może rację ma poseł PSL Józef Gruszka, który uważa, że być może jest to fragment jakiegoś szerszego planu rozbicia polskich służb specjalnych.
Sekretarz stanu w kancelarii premiera Tadeusz Iwiński ocenił natomiast, że być może nie funkcjonuje w pełni cywilna kontrola nad służbami specjalnymi, co jest jednym z elementów demokratycznego państwa.