Janik: raport Ziobry nie został przyjęty
Szef klubu SLD Krzysztof Janik uważa, że raport Zbigniewa Ziobro (PiS), który w piątek posłowie wybrali spośród wniosków mniejszości do sprawozdania komisji śledczej badającej aferę Rywina nie został przyjęty przez Sejm. "Dla mnie ten raport nie został przyjęty" - oświadczył dziennikarzom.
Zdaniem Janika, po wyłonieniu jednego spośród sześciu wniosków mniejszości powinno dojść do głosowania, kto jest za raportem Ziobry, a kto za sprawozdaniem komisji śledczej autorstwa Anity Błochowiak (SLD).
Opozycja uznała, że wniosek mniejszości Ziobro jest ostatecznym raportem komisji przyjętym przez Sejm. Oleksy oraz posłowie SLD twierdzą, że należy jeszcze raz poddać raport Ziobry pod głosowanie. W związku z tym marszałek odroczył zakończenie sprawy do następnego posiedzenia, którego początek zaplanowano na 16 czerwca.
Janik komentując te wydarzenia powiedział, że jest mu przykro, że luki proceduralne doprowadziły do ośmieszenia Sejmu. "Niestety to jest cena rozpatrywania po raz pierwszy w dziejach polskiego parlamentu tego rodzaju sprawozdania" - dodał.
Polityk zaznaczył, że "klub Sojuszu przygotuje projekt nowelizacji ustawy o komisji śledczej i Regulaminu Sejmu, żeby w przyszłości takie rzeczy się nie powtarzały".
Błochowiak powiedziała dziennikarzom, że jest zażenowana piątkowymi wydarzeniami w Sejmie wokół sprawozdania komisji śledczej. "Regulamin był łamany od rana kilkanaście razy. To jest skandal, bo skoro przez dwa tygodnie były znane ekspertyzy prawników i wszystkie mówiły o tym, że wnioski mniejszości nie mogą być głosowane, to znaczy, że nie mogą" - zaznaczyła.
Błochowiak oceniła, że podczas swoich prac komisja śledcza łamała wielokrotnie prawa świadków i kodeks postępowania karnego, a w piątek Sejm złamał swój regulamin. "Taki jest smutny wniosek tej przykrej afery, bo nie jest tu poszkodowany Lew Rywin, ale tak naprawdę wszyscy ponieśliśmy konsekwencję" - oceniła.
Także b. premier Leszek Miller skrytykował procedurę głosowania nad raportem komisji, która jego zdaniem była "postawiona na głowie". Zaznaczył jednak, że procedura nie została zakończona, a marszałek Sejmu ją tylko przerwał.
Miller pytany jak się czuje ze świadomością, że teraz być może grozi mu Trybunał Stanu powiedział: "Trudno. Ci, którzy mają większość mogą w Sejmie zrobić wszystko. Mogą ogłosić, że dzisiaj jest zima".
Raport Ziobry zawiera konkluzję, że były premier Leszek Miller, była wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, były szef gabinetu politycznego Millera Lech Nikolski, były prezes TVP Robert Kwiatkowski i sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty to grupa, która wysłała Lwa Rywina do Agory z korupcyjną propozycją.
Poseł uznał w swym raporcie, że prezydent Aleksander Kwaśniewski, Miller i były prokurator generalny Grzegorz Kurczuk powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za to, że mimo wiedzy o korupcyjnej propozycji złożonej prze Rywina, nie zawiadomili organów ścigania o przestępstwie.