PolskaJanik: projekt ustawy o eutanazji to przyczynek do dyskusji

Janik: projekt ustawy o eutanazji to przyczynek do dyskusji

Projekt ustawy legalizującej eutanazję
powinien stać się przczynkiem do dyskusji nad tym tematem -
powiedział przewodniczący klubu SLD Krzysztof
Janik. Dodał, że nie sądzi, by projekt ustawy w sprawie eutanazji
autorstwa senator Marii Szyszkowskiej szybko trafił pod obrady
Sejmu.

21.02.2005 14:45

Szukam sposobu, jak rozpocząć dyskusję w tej sprawie - oświadczył Janik, któremu Szyszkowska przekazała projekt, przed swoim wystąpieniem z Sojuszu Lewicy Demokratycznej w styczniu tego roku. Podkreślił, że projekt powinien stać się przedmiotem szerszej refleksji lekarzy, księży, tych środowisk, które mają szczególne prawo do wypowiadania się o zawiłościach współczesnej etyki i moralności.

Zdaniem Janika, polskie społeczeństwa musi dojrzeć do dyskusji nad eutanazją. W tej sprawie niewiele rozwiąże prawo - dodał. W jego ocenie, formalne decyzje w kwestii projektu zależą od tego, jakie będą wyniki publicznej debaty. Musimy zobaczyć, jak w tym temacie podzielona jest opinia publiczna - dodał.

Według szefa klubu SLD, eutanazja to nic innego jak pewna forma samobójstwa, które jest czynem z natury rzeczy nagannym, ale niekiedy obiektywnie usprawiedliwionym więc trzeba rozmawiać.

Janik podkreślił, że nie jest "miłośnikiem eutanazji", ale dla wielu osób może ona stanowić próbę godnego rozstania się z najbliższymi.

Projekt ustawy przygotowany w listopadzie ubiegłego roku przez Szyszkowską przewiduje prawne usankcjonowanie eutanazji, "rozumianej jako świadome doprowadzenie do zakończenia życia człowieka". Śmierć w wyniku eutanazji uznawana by była za śmierć z przyczyn naturalnych.

Jak głosi projekt, "podjęcie procedury zastosowania eutanazji może nastąpić na żądanie osób działających z - niebudzącej wątpliwości - wolnej woli". Żądanie eutanazji miałoby być "ponawiane, dobrowolne, przemyślane", a nie uwarunkowane zewnętrzną presją. Pacjent mógłby "w każdej chwili odwołać swoje żądnie dokonania eutanazji".

Eutanazja miałaby być dokonywana po czterech tygodniach od chwili złożenia na piśmie żądania jej przeprowadzenia. Dokument ten winien być datowany i własnoręcznie podpisany przez pacjenta. Gdyby nie był on w stanie tego uczynić, dokument mogłaby przygotować, w obecności lekarza lub adwokata, "osoba upoważniona, nie mająca zainteresowania materialnego wiążącego się ze śmiercią pacjenta".

Jak zakłada projekt, do przeprowadzenia eutanazji upoważnionych byłoby wyłącznie dziesięciu lekarzy anestezjologów "o nieposzlakowanej opinii", mających "stosowne certyfikaty wydane przez ministra zdrowia".

Osoba, która przeprowadziła eutanazję, musiałaby w ciągu trzech dni zawiadomić o tym Krajową Komisję Kontroli, przedstawiając jej formularz rejestracyjny. Członków komisji - dwóch lekarzy, jednego prawnika i czterech etyków - mianowałby na czteroletnią kadencję prezydent, na wniosek ministra zdrowia i ministra sprawiedliwości.

Według projektu, Komisja miałaby orzekać, w ciągu dwóch miesięcy, czy eutanazja została przeprowadzona w zgodzie z ustawą. Jeśli uznałaby dwoma trzecimi głosów, że warunki zapisane w ustawie nie zostały dotrzymane, kierowałaby sprawę do prokuratury.

Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, "wolność gwarantowana w ustroju demokratycznym powinna także znaleźć wyraz w możliwości podjęcia decyzji o zakończeniu własnego życia". Legalizacja eutanazji winna służyć "ograniczeniu uprawiania pokątnie praktyk w tej złożonej i delikatnej sferze ludzkiego życia".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)