Janik: będę chciał, żeby Belce się powiodło
Moja partia jest wiernym odzwierciedleniem naszego społeczeństwa. Nasze społeczeństwo niespecjalnie lubi konfrontować się z realiami. Arytmetyka to nie jest nasza ulubiona dyscyplina nauki. I ja nie potrafię powiedzieć, ja powiem jedno - będę chciał, żeby Markowi Belce się powiodło.
Kamil Durczok: Czy Marek Belka usłyszał wczoraj od pana: "...Marku twórz, masz nasze poparcie..."?
Krzysztof Janik: Usłyszał: "... Marku twórz, masz skomplikowaną sytuację, musisz zdobyć nasze poparcie, no i musisz zdobyć także poparcie innych formacji....".
Kamil Durczok: Nie usłyszał: "...masz nasze poparcie...", bo za wcześnie na deklaracje, czy nie należy drażnić połowy swojej partii?
Krzysztof Janik: To nie jest tak. Oczywiście partia jest w tej sprawie podzielona. Markowi Belce dorobiono twarz liberała, dorobiono twarz tego, który się specjalizuje w cięciach, w oszczędnościach. Podobnie zresztą, jak Jerzemu Hausnerowi. Część ludzi nie bardzo już pamięta o co chodzi. Ze zdumieniem czytam w prasie, że to jest ten, który opodatkował oszczędności, a tak naprawdę opodatkował zyski z lokat. To są zupełnie dwie różne rzeczy. Ale ze stereotypami, jak pan wie, zwłaszcza w naszym kraju walczy się bardzo trudno.
Kamil Durczok: Ale wyborcy mają bardzo dobrą pamięć. Marek Dyduch mówi, że kiedy poznamy stanowisko członków partii, wracamy do rozmowy na temat kandydata, czyli Marka Belki. Część opinii pan już zna. Wczoraj Piotr Gadzinowski mówi: "...mało mnie wyborcy nie opluli, jak podałem to nazwisko...".
Krzysztof Janik: Tak, to prawda. Ja też się spotykam codziennie z ludźmi. Wczoraj rozmawiałem z kolegami z Warszawy, więc tam są radykalnie podzielone opinie. Ale wczoraj też rozmawiałem na przykład wieczorem z naszą młodzieżą partyjną. I muszę powiedzieć, że tam też widzę głębokie podziały. I to takie podziały przeciw. Tam pisano do mnie jakiś list w tej sprawie. Ale jest też podział taki, że Marek Belka to jest człowiek wzbudzający zaufanie, że jest w stanie dźwignąć odpowiedzialność za państwo.
Kamil Durczok: Ale to ta pierwsza grupa jest pańskim problemem. Jak pan chce przekonać członków swojego ugrupowania , że to jest dobry kandydat, jeśli dla dużej grupy, tej, o której pan mówi to jest człowiek, który najpierw zabrał Sojuszowi samodzielne zwycięstwo w wyborach, a potem urwał 5% z pierwszego sondażu zabierając ulgi za przejazdy?
Krzysztof Janik: Wie pan, ja nie będę przekonywał ani tak, ani siak. Tylko będę mówił po prostu prawdę. Gdybyśmy w tamtych warunkach, wtedy 2 lata temu uczciwie postawili sprawę, pokazali realne możliwości, rozpoczęli plan oszczędnościowy, który zaproponował Marek Belka, to dzisiaj niepotrzebny był plan Hausnera. Wówczas te oszczędności byłyby znacznie mniejsze. Ale, jak widać, my w ogóle, jako naród mamy taki powiedziałbym, nawyk spóźniania się, nawyk wiary w to, że może w ostatniej chwili coś się zmieni, coś się odmieni. Dzisiaj wiadomo już, że nic się nie zmieni, że plan oszczędności, w jakimkolwiek kształcie, musimy zrealizować. I musimy zarazem, równolegle myśleć o takim planie osłon socjalnych.
Kamil Durczok: Ale jak pan sądzi, jaka część pańskiej partii, gdyby pan miał procentowo określać, ma świadomość tego rozmiękczania albo, co gorsza, w ogóle brak planu Hausnera to będzie katastrofa dla finansów państwa?
Krzysztof Janik: Moja partia jest wiernym odzwierciedleniem naszego społeczeństwa. Nasze społeczeństwo niespecjalnie lubi konfrontować się z realiami. Arytmetyka to nie jest nasza ulubiona dyscyplina nauki. I ja nie potrafię powiedzieć, ja powiem jedno - będę chciał, żeby Markowi Belce się powiodło.
Przeczytaj cały wywiad