James Bond po polsku
Władze polskich miast entuzjastycznie podchodzą do pomysłu kręcenia najnowszego filmu o Bondzie.
06.02.2006 | aktual.: 06.02.2006 09:53
„Casino Royale”, 21. film z serii o agencie 007, jest w tej chwili kręcony w Pradze. Producenci mają jednak problemy z mieszkańcami, którzy narzekają na to, że realizacja filmu jest dla nich uciążliwa. Twierdzą, że jest za głośno, że sceny pościgów samochodowych są kręcone w nocy, a nawet że członkowie ekipy filmowej zażywają kokainę w miejscach publicznych. Dlatego ekipa przenosi się do studia filmowego oddalonego od centrum miasta.
Do negocjacji
Tymczasem władze dużych polskich miast zapewniają, że są otwarte na ewentualne rozmowy z producentami filmu, a i dla mieszkańców praca ekip filmowych, nawet nocą, to nie pierwszyzna.
– U nas było kręconych wiele filmów, zdjęcia realizowano także w nocy i mieszkańcy odnosili się do tego życzliwie – mówi Marzena Korosteńska z biura prasowego urzędu miasta w Łodzi. – W tej chwili zdjęcia do swojego najnowszego filmu kręci u nas David Lynch.
W centrum Łodzi amerykańska ekipa kręciła także film pt. „Three”. – Odbywały się detonacje samochodu, autobusu, ściany. Mieszkańcy byli wcześniej o tym informowani, wiedzieli, jakie ulice będą zamknięte. Pojawiały się głosy, że jest to uciążliwe, ale były to pojedyncze przypadki. Trudno powiedzieć, na co byśmy się zgodzili, a na co nie w przypadku Bonda. Jest to kwestia do negocjacji – dodaje.
Czołg na Długim Targu
Za dobrą okazję do wypromowania miasta uważa realizację zdjęć do najnowszego Bonda Piotr Piotrowski z biura prasowego urzędu miasta w Gdańsku.
– Nasi mieszkańcy są już przyzwyczajeni, że w Gdańsku są kręcone filmy, więc sądzę, że wytrzymaliby też kolejny. Mamy już doświadczenie w tej dziedzinie. U nas był kręcony jeden odcinek kapitana Klosa, „Czterej pancerni i pies” – wtedy po Długim Targu jeździł czołg, więc czołgów się nie boimy. W Gdańsku kręcono też „Wróżby kumaka” według powieści Guentera Grassa.
Na cały dzień trzeba było zamknąć ulicę, kiedy była kręcona scena wjazdu Hitlera do Gdańska, część scen była realizowana w wynajętym mieszkaniu pod bokiem mieszkańców i nie było problemów. – Jeśli kręcenie Bonda nie spowodowałoby uszczerbku dla zabytków, to nie widzę przeszkód – twierdzi Piotr Piotrowski.
Agent z koziołkami
– To jest prosta sprawa – przyjeżdża ekipa producentów, ja ściągam ludzi z różnych wydziałów i dyskutujemy, co byłoby możliwe, a co nie – mówi z entuzjazmem Włodzimierz Groblewski, dyrektor biura kształtowania relacji społecznych w urzędzie miasta w Poznaniu. – Zdecydowanie tak. To mogłoby być interesujące. Wszystko zależałoby od tego, w jakiej dzielnicy miałyby być kręcone zdjęcia i jak bardzo byłoby to uciążliwe dla mieszkańców. Ale wiem, że robią to profesjonalne zespoły, które wiedzą, np. jak chronić zabytki – dodaje.
Byle nie pościgi
Producentom Bonda chętnie by też udostępniono Pałac Kultury. Otwarta na rozmowy z producentami Bonda jest także dyrekcja kopalni soli w Wieliczce. – Chętnie pokażemy producentom kopalnię i może jakaś scena zostanie nakręcona w Wieliczce – mówi Edyta Mazur z działu public relations kopalni. – Jesteśmy otwarci na współpracę, wiemy, że pobyt pod ziemią inspiruje i intryguje, pozwala rozbudzić wyobraźnię. Przedsięwzięcia, które wydają się nierealne – bo czy możliwy jest podziemny lot balonem, skok na bungee czy żeglowanie na desce windsurfingowej po podziemnym jeziorku solankowym – w wielickiej kopalni są z powodzeniem realizowane. Trzeba jednak pamiętać, że Wieliczka to dziedzictwo narodowe, zabytek klasy zerowej. Na pewno nie wchodzą w grę pościgi samochodowe, ponieważ nie da się zwieźć samochodu do kopalni – dodaje Edyta Mazur.
Filmowa Praga
– Dziwi mnie to, co dzieje się w Pradze, bo oni żyją z filmów. Czasem są wstrzymywane rozbiórki starych domów, gdyż władze miasta liczą na to, że zainteresuje się nimi jakaś ekipa filmowa – mówi dziennikarz i publicysta Leszek Mazan. – Trudno powiedzieć, jakie polskie miasto mogłoby zastąpić Pragę. To zależy od tego, gdzie Bond będzie rozrabiał i do kogo strzelał – podsumowuje.