Jakub T., skazany za gwałt na dożywocie, pozostanie w areszcie
Jakub T., skazany przez brytyjski sąd na
dożywocie za gwałt, pozostanie w areszcie - zdecydował poznański sąd apelacyjny. Zażalenie na areszt dla przewiezionego z Wielkiej Brytanii do Polski mężczyzny złożyli
jego obrońcy.
07.08.2008 | aktual.: 07.08.2008 13:07
Jakub T. czeka na decyzję sądu w sprawie wysokości kary, którą będzie musiał odbyć w Polsce. Polskie prawo nie przewiduje dożywocia za przestępstwa, za które T. został skazany przez sąd w Exeter.
W lipcu Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował o aresztowaniu Jakuba T. jeszcze zanim wrócił on do kraju. Przewieziony do Polski mężczyzna trafił do Aresztu Śledczego w Poznaniu. Postanowienie sądu zaskarżyli obrońcy Jakuba T. twierdząc, że nie było podstaw prawnych dla takiej decyzji.
Treść wyroku sądu brytyjskiego wiąże sądy polskie. Bezspornie kara dożywocia zapadła. Nie ulega wątpliwości, że Jakubowi T. grozi wysoka kara. Zagrożenie surową karą stanowi samoistną podstawę do zastosowania aresztu tymczasowego - powiedział w uzasadnieniu decyzji sędzia Paweł Sypniewski.
Zrozumiałym jest, że gdyby sąd uwzględnił apelację obrony obrońców i wypuścił skazanego na wolność, to powstałoby pytanie wśród znacznej części społeczności, jak to jest możliwe, że Jakub T., skazany na dożywocie, czeka w domu na dalszą decyzję sądu - powiedział sędzia.
Zdaniem sądu apelacyjnego niewykluczona byłaby również ewentualna ucieczka T. z kraju.
Sędzia przyznał, że stan prawny dotyczący sytuacji przekazania do Polski osoby skazanej za granicą jest na razie niedoskonały. Wszyscy mamy niedosyt w zakresie konstrukcji tych przepisów i uważamy, że te przepisy prędzej czy później będą ulegały modyfikacji. Kiedy się je czyta, to odnosi się takie wrażenie, że ustawodawca skoncentrował się na zasadzie wydawania osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa, nie zawracając należytej uwagi na to, co dalej - powiedział Sypniewski.
Jak powiedział adwokat Jakuba T. Mariusz Paplaczyk, spodziewał się takiej decyzji w tej sprawie.
Trudno się spodziewać, aby skazany na dożywocie czekał na wolności na swoje rozstrzygniecie. Natomiast my działamy w oparciu o przepisy prawa i musimy wymagać, by prawo było stosowane. Naszym zdaniem nie było formalnych podstaw, by ten areszt stosować - powiedział Paplaczyk.
W najbliższym czasie Sąd Okręgowy w Poznaniu zajmie się dostosowaniem wyroku wydanego przez brytyjski sąd do polskiego prawa.
Według obrońców sąd może mieć problem z przystosowaniem kary do polskich realiów. Ich zdaniem, nie jest wykluczone, że poznański sąd okręgowy zwróci się w tej sprawie z zapytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego.
28 stycznia tego roku ława przysięgłych sądu w Exeter uznała Jakuba T. za winnego gwałtu i umyślnego wywołania w lipcu 2006 r. trwałych obrażeń 48-letniej Brytyjki. Za jeden i drugi czyn sąd wymierzył mu kary dożywocia, ale z możliwością warunkowego zwolnienia po 9 latach. Takiej sytuacji nie przewidują polskie procedury karne.
Jakub T. nie przyznał się do winy. Jednym z dowodów w tej sprawie było badanie materiału DNA. Materiał DNA znaleziony w narządach rodnych ofiary był zbieżny z DNA Jakuba T.
Sąd Okręgowy w Poznaniu zgodził się na wydanie Jakuba T. brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA), warunkując zgodę tym, że ewentualną karę Jakub T. odbędzie w Polsce.