Jakub Benedyczak: porozumienia genewskie są sukcesem Rosji
Porozumienia genewskie są sukcesem Rosji - ocenia ekspert Fundacji Batorego Jakub Benedyczak. Podczas czwartkowych obrad, Ukraina, Rosja, USA i Unia Europejska uzgodniły, że wszystkie strony muszą zaniechać wszelkiej przemocy i prowokacji. Ustalono również, że grupy będące w nielegalnym posiadaniu broni muszą zostać rozbrojone, a nielegalnie zajęte budynki muszą wrócić do prawowitych właścicieli. Separatyści, którzy zdadzą broń zostaną objęci amnestią, a w realizacji postanowień Ukrainie pomagać będzie misja OBWE.
18.04.2014 13:43
Jakub Benedyczak podkreśla, że ustalenia z Genewy pokazały, że Rosja nie ma przeciwników w Unii Europejskiej. Zdaniem eksperta Fundacji Batorego UE pozwala Putinowi grać tak jak on chce i obecnie nie jest przeciwnikiem dla Moskwy. Dlatego, podkreśla Benedyczak, prezydent Rosji raz może wprowadzić wojska na Krym, by za chwilę odgrywać rolę orędownika pokoju na Ukrainie.
Specjalista dodaje, że porażką zachodnich państw jest to, iż porozumienia z Genewy do niczego Rosji nie zobowiązują. Jego zdaniem Rosja dokonała interwencji dyplomatycznej i po raz kolejny zwyciężyła. Dowodzić tego ma między innymi fakt, że temat aneksji Krymu przestał być praktycznie poruszany, a zmartwieniem Europy stała się teraz sytuacja na wschodzie Ukrainy.
Zdaniem eksperta Fundacji Batorego, istnieje jednak szansa na to, by Rosja powstrzymała się przed dalszym eskalowaniem konfliktu. Na drodze niezwykle trudnego dialogu będzie można przekonać ją do wycofania się z polityki destabilizacji Ukrainy.
Tymczasem separatyści w Doniecku nie zgadzają się z porozumieniem genewskim. Ich przywódca podkreśla, że uzgodnienia podjęto bez udziału bojówek walczących o odłączenie regionu od Ukrainy. Separatyści już zapowiadają dalsze działania.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała z kolei, że mimo porozumienia, operacja antyterrorystyczna trwa. Rzeczniczka SBU Marina Ostapenko podkreśliła, że będzie trwała się tak długo, jak terroryści będą przebywali na terenie kraju.
