"Jakbyśmy umierali. Widzieliśmy swoje ciała". Trójka nastolatków zemdlała na chodniku, po zażyciu dopalaczy
W niedzielę późnym popołudniem policja otrzymała zawiadomienie o trójce nieprzytomnych nastolatków leżących na chodniku. Gdy służby ratunkowe dotarły na miejsce, jedna z dziewczyn już nie oddychała. Wszystko za sprawą dopalaczy.
W niedzielę około 17-stej troje nastolatków zażyło dopalacze. Dwie dziewczyny w wieku 15 i 16 lat, oraz 15-letni chłopak. Niedługo po zażyciu przez nastolatków dopalaczy, policja otrzymała zgłoszenie. Cala trójka leżała nieprzytomna na ulicy Piastowskiej w Bielawie. 16-latka była w najcięższym stanie, gdy ratownicy medyczni dotarli do dziewczyny, ta nie oddychała. Została reanimowana i przetransportowana do szpitala we Wrocławiu.
Reporterom Polsat News udało się porozmawiać z 16-latką, która w wynika zażycia groźniej substancji przestała oddychać. Dziewczyna wyznała, że kolega zamówił dopalacze przez internet - "Mówił, że zapłacił 15 zł za gram, czy coś takiego. Mówił, że tanio, to dlatego." Zaraz po zażyciu substancji, cała trójka straciła przytomność, upadając bezwładnie na chodnik.
"Uczucie jakbyśmy umierali po prostu. Czuliśmy, że byliśmy z 20-30 metrów nad ziemią. Widzieliśmy swoje ciała, wszystko z góry" - wyznała dziewczyna w rozmowie z dziennikarzami.
Jak poinformowało TVN24, z badań taksologicznych wynika, że substancja zawierała głownie barbiturany - substancje, które powodują otępienie ale w przypadku dziewczyn, najprawdopodobniej zareagowały z innymi lekami.