Jak zostać polityczką?
Gdy masz krótkie nogi - załóż ciemne spodnie
i szpilki. Mów pewnie i patrz ludziom w oczy! Przez dwa dni
kandydatki różnych partii uczyły się w Warszawie, jak walczyć o
głosy. To ważne, bo na listach wyborczych kobiet jest mniej niż 25%. Nawet gdyby wszystkie wygrały, to pod względem liczby kobiet
w parlamencie nadal będziemy w światowym ogonie - pisze "Gazeta
Wyborcza".
14.09.2005 | aktual.: 14.09.2005 08:48
"Polityczki" - zwykle z niewielkich miast - taką wiedzę chłonęły jak gąbka. - Nigdy wcześniej nie występowałam przed kamerą. Dobrze jest wiedzieć, jak się wygląda na ekranie, jakich min i gestów trzeba unikać podczas spotkań wyborczych - mówiła Barbara Lankamer (startuje z częstochowskiej listy SLD, dwa lata doświadczenia w polityce).
Panie przyznają, że w polityce kobiety mają trudniej niż mężczyźni. Nie tylko dlatego, że bywają dyskryminowane. Wioletta Brzezińska, kandydatka SLD z Gubina: - Kobiety to perfekcjonistki, ciągle im się wydaje, że czegoś nie potrafią. A mężczyźni są przeświadczeni, że to, co umieją, jest super i niczego zmieniać już nie muszą. I to oni wygrywają.
Warsztaty dla kobiet z różnych partii zorganizowała pełnomocnik rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn Magdalena Środa: -_ Mężczyźni są pewni siebie, bo od zawsze działają w sferze publicznej_ - tłumaczy. -_ A kobiety nie mają doświadczenia w publicznych wystąpieniach. W pewnym sensie muszą się najpierw nauczyć, jak być mężczyznami. Muszą się nauczyć walki o miejsca na scenie politycznej - w Sejmie i Senacie, w samorządzie lokalnym, w swoich partiach, na listach wyborczych - bo mężczyźni tych miejsc dobrowolnie nie oddadzą._
Ośrodek Informacji Środowisk Kobiecych "Ośka" skontrolował listy wyborcze partii politycznych. Znalazło się na nich 2645 kobiet - to 24,4% wszystkich kandydatów do parlamentu. Na listach do Senatu panie stanowią niewiele ponad 15%. (PAP)