PolskaJak zarobić na wakacje

Jak zarobić na wakacje

Chłopcy z domu dziecka w Kiełczowie,
prowadzonego przez ojców salezjanów, przez kilka dni zarabiali na
wakacyjny wyjazd w jednym z wrocławskich marketów. Stali przy
kasach z identyfikatorami i puszkami, pakowali klientom zakupy,
informuje "Słowo Polskie - Gazeta Wrocławska".

20.06.2005 06:59

Etykieta z napisem: "Dom dziecka" działa. Niemal każdy wrzucał coś do puszki. Tylko w ciągu jednego dnia chłopcy zebrali ponad 1 tys. zł. Metoda pozyskiwania w ten sposób pieniędzy jest więc skuteczna. Ale czy wykorzystywanie dzieci do tego, co powinno być obowiązkiem placówki, nie jest co najmniej kontrowersyjne - pyta gazeta.

- Dowiadujemy się o tym od was - zdumiała się Arleta Szmigielska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Starostwa Powiatowego we Wrocławiu (podlega mu m.in. dom z Kiełczowa ). - Rzeczywiście, w domach dziecka brakuje pieniędzy na zorganizowanie wypoczynku. Placówki radzą sobie w różny sposób, szukając sponsorów. To jednak zadanie dyrekcji, a nie wychowanków. Nikt z nami nie konsultował takiego pomysłu, a powinien. Na pewno nie wyrazilibyśmy zgodny na taką formę zbierania pieniędzy.

Dyrektor placówki, w której mieszka dwudziestu dwóch chłopców, ojciec Grzegorz Solarewicz, twierdzi, że nie miał innego wyjścia. - Dotacje nie wystarczają na bieżącą działalność domu, a cóż dopiero mówić o wakacjach, argumentuje ojciec dyrektor. -_ Propozycja zbierania datków w ten sposób padła ze strony hipermarketu. Skorzystaliśmy z niej, bo wydała się nam sensowna._

- Szanuję dom dziecka ojców salezjanów, mówi Janusz Kur, dyrektor Domu dla Dzieci Towarzystwa "Nasz Dom". - Jednak uważam, że w tym wypadku nie postąpił właściwie. Osobiście nigdy bym do tego nie dopuścił. W domu dziecka to dyrektor jest głową rodziny, jego obowiązkiem jest zapewnienie dzieciom wszystkiego, co trzeba. Dopuszczam sytuację, w której dzieci pracują (np. roznosząc ulotki), ale tylko wówczas, gdy zarabiają na własne kieszonkowe i same decydują, na co przeznaczyć pieniądze. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)