Jak w Polsce dyskryminuje się cudzoziemców?
Źle sformułowane przepisy oraz dyskryminujące praktyki i zachowania to główne formy nierównego traktowania cudzoziemców w Polsce. W Warszawie przedstawiony został raport na ten temat. Jego autorem jest Witold Klaus - założyciel Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. Klaus jest nowym stypendystą Ashoki - organizacji wspierającej działania na rzecz społeczeństwa obywatelskiego.
20.01.2009 | aktual.: 20.01.2009 14:50
Nowy członek Ashoki zaznaczył, że swój raport opracował w oparciu o doświadczenia cudzoziemców zgłaszających się do Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. Dodał, że są to bardzo różne sprawy - od nierównego traktowania cudzoziemców przez urzędy stanu cywilnego, po trudności w uzyskaniu numeru PESEL. - Problemem są również odmowy przyjęcia do szkoły dzieci cudzoziemców - zaznaczył Witold Klaus.
Ashoka - światowa organizacja wspierająca osoby, które wprowadzają przełomowe rozwiązania palących problemów społecznych nieprzypadkowo uczyniła Witolda Klausa stypendystą tej organizacji - podkreśla Anna Obem - reprezentantka Ashoki w Polsce.
Jak dodała, dyskryminujące praktyki urzędów dotykają nie tylko cudzoziemców, ale też na przykład bezrobotnych czy osoby marginalizowane w inny sposób. Model wypracowany przez Witolda Klausa pozwala zmieniać praktyki i prawo dotyczące nie tylko cudzoziemców ale również innych grup.
Inna reprezentantka Ashoki w Polsce Ewa Konczal wyjaśniła, że Ashoka działa w ponad 70 krajach świata. Jej misją jest budowanie społeczeństwa obywatelskiego, w którym każdy ma możliwość wprowadzania zmian służących ludziom. Ashoka czyni to poprzez inwestowanie w wybitne osobowości.
Przyjęcie do Ashoki nazywane jest społecznym Noblem ze względu na wagę podejmowanych przez jej członków przedsięwzięć. W ciągu 13 lat Ashoka przyjęła do grona społecznych noblistów 64 osoby.