Jak uczył się minister Giertych?
Jeszcze w liceum obecny minister edukacji lubił rozmawiać o dziewczynach. Udzielał się w Klubie Młodego Chemika i namiętnie chodził na koncerty muzyki poważnej - pisze "Super Express".
08.05.2006 | aktual.: 08.05.2006 09:46
Kilkutysięczny Kórnik (Wielkopolska) to rodzinne miasteczko Romana Giertycha. Pracownicy szkoły w Kórniku są zaskoczeni, że wychowanek został teraz ich przełożonym. Ta służbowa podległość wyraźnie wpływa na opinie o nim. O nowym ministrze woli nie rozmawiać obecna dyrektor kórnickiego LO. Halina Kalisz, która kiedyś uczyła Romana Giertycha. Nie mam nic do powiedzenia - odkłada słuchawkę.
Uczeń Giertych nie zapisał się w historii szkoły niczym szczególnym. Chodził do klasy o profilu biologiczno-chemicznym. Nie miał problemów z nauką. Aktywnie brał udział w zajęciach pozalekcyjnych Klubu Młodego Chemika oraz Klubu Pro Sinfoniki.
Otwarcie nowego ministra krytykować nikt z nauczycieli nie chce - zaznacza "SE". Jeśli będzie kierował edukacją zgodnie z tym, co głosi jego partia, to będzie po prostu tragedia - denerwuje się pragnący zachować anonimowość były nauczyciel ministra. Trudno powiedzieć, jakim będzie ministrem, ale może jako meloman przywróci lekcje muzyki w liceach - ma nadzieję Teresa Rogozia-Olejnik.
Byli koledzy ze szkoły albo nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. albo obawiają się mówić pod nazwiskiem. Tłumaczą, że Kórnik to mała miejscowość i nie chcą się narażać. Roman w liceum był normalny. Nawet o dziewczynach można było z nim pogadać - śmieje się jego były kolega spotkany na kórnickim rynku z piwem w ręku. - Nie wiem, co mu potem tak odbiło. To chyba efekt działań jego ojca. Pamiętam, że Roman się go bał. (PAP)
Więcej: Super Express - Roman z Kórnika