PolskaJak to jest w wojsku - opowie żołnierz na ulicy

Jak to jest w wojsku - opowie żołnierz na ulicy

W pierwszych dniach października na ulicach niektórych miast żołnierze będą zachęcać młodych ludzi do zawodowej służby wojskowej. Praktycy z jednostek liniowych mają odpowiadać na pytania, jak jest w wojsku, informować, jak zostać zawodowym szeregowym, podoficerem lub oficerem.

Zachęt finansowych w wojsku nie jest zbyt wiele. Będziemy zachęcali przede wszystkim tych, którzy myślą o pójściu do wojska, szukają samorealizacji, chcą bawić się w żołnierkę, są gotowi jeździć na misje - powiedział st. chorąży sztabowy Mariusz Skroński z 11. Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu. Jest jednym z kilkudziesięciu żołnierzy wojsk lądowych, którzy w Warszawie na Cytadeli szkolą się, jak zachęcać do służby. Sam jestem w wojsku od lat, a ciągle cieszy mnie szkolenie poligonowe. Będziemy informowali tych, którzy będą zainteresowani naborem do korpusu zawodowych szeregowych, ale także szkołami oficerskimi - dodał.

Czym można zachęcić? Własnym doświadczeniem, prestiżem, stabilnością, jaką daje służba, tym, że prędzej czy później status żołnierza zawodowego będzie atrakcyjniejszy niż dziś - wylicza inny uczestnik szkolenia, st. chor. Waldemar Malinowski z 16. Dywizji Zmechanizowanej w Elblągu. Dodał, że będzie to często oferta dla tych, dla których pieniądze nie są najważniejsze.

Zachęty to - oprócz samej służby dla tych, którzy jej pragną - kursy językowe i zawodowe, możliwość kontynuacji kształcenia - szeregowy zawodowy może na koszt wojska zrobić maturę, oficer - skończyć studia. Potencjalni żołnierze będą mogli przedstawić swoje preferencje - np. dotyczące miejsca służby.

Stoiska informacyjne mają pojawić się niebawem na głównych placach i rynkach miast regionów, gdzie wojsko liczy na pozyskanie ochotników. Chcemy, by akcja rozpoczęła się 6 października i potrwała około tygodnia. Grupy 10-12 żołnierzy złożone z zawodowych szeregowych, oficerów i podoficerów, będą informowały zainteresowanych, czego mogą oczekiwać w wojsku. Będą wśród nich ludzie z jednostek liniowych, by były to informacje z pierwszej ręki - zapowiada szef zespołu promocji sił zbrojnych RP Robert Papliński.

W punktach informacyjnych będą umundurowani żołnierze, niewykluczone, że z bronią strzelecką, wzrok mają też przyciągać wojskowe pojazdy. MON jest w stanie przyjąć 2 tys. zawodowych szeregowych, którymi mogą zostać żołnierze po służbie zasadniczej. Tegoroczny nabór do szkół oficerskich jest zakończony, punkty mogą jednak udzielać informacji na przyszłość. Do szkół oficerskich armia chętnie przyjęłaby lekarzy, prawników i psychologów.

Rozmieszczając stoiska MON kieruje się danymi socjologicznymi i ekonomicznymi - staną one tam, gdzie bezrobocie jest wysokie, a przeciętne wynagrodzenie niskie, np. we wschodniej części kraju. Nie będzie ich np. w Warszawie, gdzie chętnych od lat jest niewielu. Przedsięwzięcie jest pionierskie, nie mamy doświadczeń - przyznaje Papliński. Jeśli eksperyment się powiedzie, w przyszłości do służby w wojsku będą zachęcać także marynarze i żołnierze sił powietrznych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)