Jak Tajwańczyk z Chińczykiem
W atmosferze gwałtownych protestów przywódca opozycyjnej tajwańskiej Partii Nacjonalistycznej (Kuomintangu), Lien Chan udał się z wizytą do Chin. Wizyta powszechnie oceniana jest jako bezprecedensowa i mogąca mieć historyczne znaczenie. Po raz pierwszy bowiem od 56 lat -
ucieczki nacjonalistów na Tajwan w 1949 roku - dojdzie do
formalnego kontaktu pomiędzy przywódcami dwu partii - Kuomintangu
i Komunistycznej Partii Chin.
26.04.2005 | aktual.: 26.04.2005 08:54
Wyjazdowi Lien Chana do Chin towarzyszyła rano hałaśliwa demonstracja kilkuset zwolenników niezawisłości wyspy, zarzucających przywódcy Kuomintangu, że nawiązując kontakt z przywódcami Chin ludowych zdradza interesy Tajwanu. Na lotnisku w Tajpej doszło do przepychanek pomiędzy rzucającymi jajkami i wygrażającymi parasolami przeciwnikami wizyty a licznie reprezentowanymi sympatykami Lien Chana. Interweniowała policja, rozdzielając walczących. Ponad tysiąc funkcjonariuszy - uzbrojonych w pałki i tarcze - ochraniało byłego wiceprezydenta w drodze do samolotu.
Wizyta Lien Chana w Chinach potrwa tydzień.
Lien rozpoczyna podróż od Nankinu, gdzie złoży kwiaty w mauzoleum Sun Yat-Sena, chińskiego męża stanu, założyciela w 1894 r. rewolucyjnego Związku Odrodzenia Chin, późniejszego pierwszego prezydenta Republiki Chińskiej. Spotkanie lidera Kuomintangu z prezydentem Chin Hu Jintao planowane jest na piątek, 29 kwietnia.
Kuomintang, przez pół wieku swych rządów na Tajwanie zacięty wróg ChRL, po serii porażek wyborczych od 2000 r. i przejęciu władzy przez Demokratyczną Partię Postępową, obecnie prowadzi politykę zbliżenia z Pekinem. W tej sprawie jest w opozycji do rządzącej partii DPP.
Pekin uważa Tajwan za swoją zbuntowaną prowincję, od kiedy w 1949 roku schronił się tam pokonany przez komunistów Kuomintang z Czang Kai-szekiem na czele.