Jak się zatarła kara za jazdę po pijanemu działacza PO
Działacz PO skazany za jazdę w stanie nietrzeźwym znów jest wiceprzewodniczącym partii w powiecie sandomierskim, bo przedstawił zaświadczenie, że nie figuruje w rejestrze karnym - informuje "Gazeta Wyborcza".
- Bardzo brzydko postąpił, w pamięci ludzi to zostaje, ale już odpokutował. Mam z Ministerstwa Sprawiedliwości zaświadczenie, że nie jest osobą karaną - podkreśla posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, szefowa świętokrzyskiej PO.
Sędzia Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach, przekonuje, że Józef Adamczak powinien figurować w kartotece karnej Krajowego Rejestru Karnego.
Wyrok w jego sprawie - roczny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, 3 tys. zł grzywny i drugie tyle nawiązki na rzecz stowarzyszenia zajmującego się pomocą ofiarom wypadków - wydał 19 października 2010 roku Sąd Rejonowy w Opatowie. Po apelacji 7 kwietnia 2011 roku utrzymał go w mocy Sąd Okręgowy w Kielcach.
Zatarcie następuje dopiero po pięciu latach od zapłacenia grzywny - wyjaśnia sędzie Chałoński. Dodaje również, że dopiero po upływie 2,5 roku ukarany ma prawo wnosić o wcześniejsze zatarcie.